Marienburg.pl Strona Główna Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Ta witryna korzysta z plików cookie. Możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszej Polityce dotyczącej "cookies"

Chronimy Twoją prywatność
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w temacie o RODO


Poprzedni temat «» Następny temat
Czy w kaplicy Św Anny jest czakram?
Autor Wiadomość
PAP 

Wysłany: Czw 20 Lis, 2008 22:17   Czy w kaplicy Św Anny jest czakram?

Mam pytanie ( byc może wczesniej juz padło).Czy to prawda że w kaplicy Św.Anny na zamku jest miejsce mocy ( czakram)?.Pytam bo kiedys czytałem pewien artykuł w dzienniku bałtyckim orazna jednym z portali internetowych
 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Czw 20 Lis, 2008 22:37   

Powiem tak, byłam tam i miałam takie wrażenie w tamtym miejscu i był to pierwszy i jedyny chyba raz w moim życiu kiedy zetknęłam się z takim zjawiskiem. Dopiero później dowiedziałam się co to jest (głupia nazwa BTW). :mrgreen:
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
 
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Czw 20 Lis, 2008 22:56   

... Bez względu na to, co kto powie, coś w tym miejscu jest ... No ale w końcu to kaplica grzebalna. Więc realiści od razu pewnie powiedzą, że trudno żeby tam nic się nie czuło.
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
konto_usunięte
[Usunięty]

Wysłany: Czw 20 Lis, 2008 23:02   

Gdańszczanka napisał/a:
No ale w końcu to kaplica grzebalna.


Za dużo chodzę po cmentarzach, nic nie czułem :-?
 
 
Kot 
Żywiołak Cynizmu


Wysłany: Czw 20 Lis, 2008 23:49   

W tamtych czasach ogólnie stawiało się kaplice i kościoły w takich miejscach. W podstawowej literaturze dot. miasta możemy znaleźć odniesienia do miejsc kultu na tym terenie.

Jeśli zaś chodzi o 'miejsca mocy' to 'czakram' obejmuje bardzo małą i stricte srodkowowschodnią ich część. Wolę się nie wypowiadać na ten temat, bo jako erpegowiec nie zostanę uznany za wiarygodnego.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 09:08   

Wypowiedz się!
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
PAP 

Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 10:31   

Równiez jestem za tmy bys podzielił sie swoja wiedzą.Niema sie co przejmowac marudzeniem inych
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 11:05   

Marudzenie, czy nie - jak zwal, tak zwał - ale w końcu każde z nas inaczej odczuwa pewne - nazwijmy to - zjawiska. Więc każdy może coś od siebie dodać. I z pewnością to będzie ciekawe
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
PAP 

Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 11:58   

Ja przy okazji tego że zapytałem o to miejsce pozowle sobie opisac krótko wydarzenie z Kaplicy Św.Anny.Otóż któregoś dnia było juz po 19 polazłem tam,i stanąłem na rozecie bo niby w tym miejscu jest największe oddziaływanie,stałem kilka sekund i nagle usłyszałem głos "prowadzącego" zawody strong man ,które akurat odbywały sie w fosie.Tak się wystraszyłem że spierniczałem jak w amoku..Niema się zbytnio czym chwalić ale dawno tego zdarzenia nikomu nie opowiadałem;)
Ostatnio zmieniony przez PAP Pią 21 Lis, 2008 11:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kuglow 


Pomógł: 3 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 12:09   

PAP napisał/a:
usłyszałem głos "prowadzącego" zawody strong man ,które akurat odbywały sie w fosie.Tak się wystraszyłem że spierniczałem jak w amoku..Niema się zbytnio czym chwalić ale dawno tego zdarzenia nikomu nie opowiadałem;)
To faktycznie mroczne przeżycie,nie ma co,zważywszy na to iż w prostej lini fosa w której odbywały się zawody oddalona jest od kaplicy o jakieś sto metrów :-? :hihi: :hahaha:
 
 
 
Kot 
Żywiołak Cynizmu


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 12:12   

Meh...
Przede wszystkim to co mogę napisać nie jest w stu procentach oparte na logice, nauce i wiadomościach historycznych.

Każdy z was wędrował po Zamku, być może nawet samotnie, potrafi więc przywołać wspomnienia tego, co się wtedy czuje. Oprócz tak oczywistych rzeczy jak zachwyt ogromem budowli i jej niezaprzeczalną, architektoniczną i estetyczną urodą. Czuje się wielkość tego miejsca, wieki jakie przetrwało, wręcz namacalnie... Przynajmniej takie były moje odczucia.
Pomimo zniszczeń, kaplica jest miejscem spokoju. Zauważyłem, że niewielu turystów podnosi tam głos, chociaż może to kwestia szacunku dla miejsca pochówku i kultu.

Dobrze, dość wynurzeń, czas na konkrety, które będą właściwie podsumowaniem wiedzy, którą każdy z was posiada.

Chrześcijaństwo miało specyficzne metody kolonizacji religijnej, polegające na adaptowaniu miejsc kultu na własne potrzeby. W oczywisty sposób dawało to pozytywne skutki, bo kościół wybudowany na miejscu świętego dębu i częściowo z tego dębu był dla jeszcze-pogan o wiele bardziej atrakcyjnym miejscem, zachowując w pewien sposób ciągłość kultu. Tak samo postępowano z miejscowymi bóstwami i bohaterami, wciągając ich w niezliczony poczet świętych.

U Jedlińskiego mamy zarówno wzmianki o osadzie na terenie obecnego miasta, jak i o nazwie włości pochodzącej od świętej rośliny bagiennej. Pojawiają się też informacje o kaplicy wybudowanej jeszcze przed przejściem tych ziem pod władzę Zakonu. Wydaje mi się więc, iż spekulowanie na temat miejsca kultu ma swoje podstawy.
Budowli takich jak Zamek nie budowano również ot, tak sobie, a w miejscach znaczących. Czy zaś takie miejsca miały znaczenie ze względu na ich położenie, czy też położenie i przydatność były wiązane z ich magiczną mocą... Ludzie lubią dopisywać sobie historię do wszystkiego, co wydaje im się ważne.

Moje dywagacje nie mają być może większej wartości naukowej, ale myślę, że ktoś z użytkowników, chociażby Kolekcjoner, mógłby wyjaśnić kwestię w naukowy sposób.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
PAP 

Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 12:26   

Dziękuje bardzo za opis.A do kolegi K.Nie napiałem że bylo to cos strasznego.To tak jakby nagle ktos zaszedł cie w pociągu od tyłu i krzyknąl na ucho;)
 
 
Kuglow 


Pomógł: 3 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 12:33   

PAP napisał/a:
A do kolegi K.Nie napiałem że bylo to cos strasznego.
Przepraszam,nie do końca zrozumiałem przekaz.Faktycznie w kaplicy można wyczuć podniosłość miejsca i jeśli nastawiłeś się do tego miejsca odpowiednio,to teraz rozumiem Twoje przerażenie. :peace:
 
 
 
Kot 
Żywiołak Cynizmu


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 12:59   

Kuglow napisał/a:
Przepraszam,nie do końca zrozumiałem przekaz.Faktycznie w kaplicy można wyczuć podniosłość miejsca i jeśli nastawiłeś się do tego miejsca odpowiednio,to teraz rozumiem Twoje przerażenie. :peace:

Twoje umiejętności we władaniu sarkazmem wzrosły od ostatniego razu, Kuglowie. <śmiech>

Ja z niecierpliwością czekam na bardziej naukowe wypowiedzi.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Kuglow 


Pomógł: 3 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 13:10   

Kot napisał/a:
Twoje umiejętności we władaniu sarkazmem wzrosły od ostatniego razu, Kuglowie.
To nie był sarkazm Kocie.Nie zrozumiałem po prostu intencji kolegi PAP.Fakt umiejętności moje troszkę wzrosły,ale zaszczycam nimi na szczęście tylko wybrańców.Kończę :ot:
Cytat:
Ja z niecierpliwością czekam na bardziej naukowe wypowiedzi.
Nie wiem,czy istnieje jakieś sensowne naukowe wyjaśnienie.Wydaje mi się,że należałoby zasięgnąć tu opinii radiestetów i i ludzi którzy coś takiego jak"moc" wyczuwają.
 
 
 
zapała 

Pomógł: 8 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 13:21   

czytam i oczom nie wierzę :shock: , czakramy i naukowe wypowiedzi ... :shock:
w przypadku Malborka musiałbyś założyć, że Krzyżacy a wcześniej Prusowie mieli kontakty z wyznawcami hinduizmu albo byli jego nieświadomymi wyznawcami, biorąc to pod uwagę, myślę że Kuglow i tak łagodnie potraktował temat ;-)
niezależnie od tego kaplica, zwłaszcza od kiedy wstawiono witraże zdecydowanie zyskała na klimacie
podobnie jak wielki refektarz, czy sala kapitulna - zimową porą po południu gdy jest się tam jedynym zwiedzającym robią wrażenie
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 13:45   

No - że to się tak nazywa to wiemy my obecnie. A kiedyś różne miejsca odczuwano inaczej. Po prostu. Tak jak dzisiaj - bywa, że gdzieś czujemy się lepiej, a gdzieś gorzej. Ale o naukowe wyjaśnienie trudno, to fakt - bo wszystko czego nie zanotuje "szkiełko i oko" nie jest traktowane poważnie. ;-)
To troszkę jak feng shui - niby tak logiczne, a nie wszyscy chcą się przyznać, że w to wierzą :-)
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
zapała 

Pomógł: 8 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 14:05   

Gdańszczanka napisał/a:
No - że to się tak nazywa to wiemy my obecnie. A kiedyś różne miejsca odczuwano inaczej. Po prostu. Tak jak dzisiaj - bywa, że gdzieś czujemy się lepiej, a gdzieś gorzej. Ale o naukowe wyjaśnienie trudno, to fakt - bo wszystko czego nie zanotuje "szkiełko i oko" nie jest traktowane poważnie. ;-)
To troszkę jak feng shui - niby tak logiczne, a nie wszyscy chcą się przyznać, że w to wierzą :-)


ok, ale byłby to dylemat z rodzaju "co było pierwsze jajko, czy kura" a więc miejsce ma "klimat" i dlatego zbudowano tam kaplicę, czy też zbudowano kaplicę dzięki czemu miejsce ma klimat,

mam jednak wrażenie że dominują bardziej przyziemne wytłumaczenia - odległości pomiędzy wcześniej bądź w tym samym czasie budowanymi zamkami i względy topograficzne

o feng shui się nie wypowiadam, bo nie wierzę ;-)
 
 
duśka 
Administrator



Pomogła: 3 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 14:53   

ja czułam coś... przeciąg 8-)
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 14:56   

duśka napisał/a:
ja czułam coś... przeciąg 8-)


zdecydowanie tak :hahaha:
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 15:02   

Ja tam głównie dotkliwie to odczuwam brak fresków na ścianach i brak mistrzów pod podłogą jeśli o to chodzi. :hahaha:
A wracając do "paranaukowego" tematu:
Cytat:
Wydaje mi się,że należałoby zasięgnąć tu opinii radiestetów i i ludzi którzy coś takiego jak"moc" wyczuwają.

Miałam kiedyś okazję wymienić kilka emaili z człowiekiem, który stara się za pomocą instrumentów jak najbardziej fizycznych i powtarzalną metodą naukową analizować zjawiska znane powszechnie jako radiestezja. Pytałam go co sądzi na temat tych tzw. "miejsc mocy" czy jak się je tam nazywa, ponieważ nie wiedziałam co to jest. Wyjaśnił mi, że są to po prostu pewne zjawiska geofizyczne związane jakoś ze strukturą podłoża, niestety nie wiem dokładnie na czym to polega, ale mają one bardzo konkretny choć oczywiście słaby wpływ na ludzi i zwierzaczki łażące nad takim miejscem. Ludzie mianowicie (ok, nie wiem jak zwierzaczki) odczuwają takie miejsca jako wyjątkowo spokojne (i czasem uspokajające), a najbardziej charakterystyczne jest odczuwanie w takim miejscu "ciszy". W jaki sposób to działa, niestety pan naukowiec nie wiedział, mówił, że ma hipotezę na ten temat ale nie jest ona jeszcze przez niego doświadczalnie dostatecznie wielokrotnie potwierdzona. W każdym razie był przekonany, że jest to bardzo częste zjawisko, jak najbardziej naturalne, i nie ma nic wspólnego z parapsychologią, duchami i innymi durnotami.
Natomiast co do mnie, to ja wspomniałam, ww. opisane wrażenia po raz pierwszy wyłapałam w Malborku i mnie to zastanowiło, dlatego zaczęłam się dopytywać co to jest. Natrafiłam na takie wyjaśnienie. I tyle.
edit: z miejsc w których coś podobnego się odczuwa to mi się jeszcze kojarzy fragment terenu koło katakumb na obecnych Powązkach (pierwotnie był to park krajobrazowy a potem zrobili tam cmentarz, tzn. rozbudowując cmentarz koło kościoła doszli do tego miejsca). Inne mi teraz do głowy nie przychodzą.
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
Ostatnio zmieniony przez Aida Pią 21 Lis, 2008 15:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
domber
[Usunięty]

Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 17:38   

zapała napisał/a:
, że Krzyżacy a wcześniej Prusowie mieli kontakty z wyznawcami hinduizmu albo byli jego nieświadomymi wyznawcami

Buddyzmu - hinduizm to inna bajka
jeśli chodzi o czakramy http://www.aquarius.4me.pl/czakry.html to o ile pamięć mnie nie myli jest 7 czakr głównych o wielkiej mocy jedna znajduje się na Wawelu zaś w Polsce znajduje się bodajże 5 o mniejszej mocy a najsilniejszą z nich jest w Malborku na zamku wysokim zaraz przy wejściu głównym do kościoła choć nie którzy twierdzą że raczej przy bocznym wejściu do /zaćma nie pamiętam jak się nazywa miejsce gdzie byli chowani wielcy mistrzowie / od strony zamku średniego jego moc jest dość duża i mieści się w pierwszej 15 poznanych takich miejsc
 
 
Linka 
Mistrz
Bride of Francula


Pomogła: 8 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 18:22   

Aida napisał/a:
Natomiast co do mnie, to ja wspomniałam, ww. opisane wrażenia po raz pierwszy wyłapałam w Malborku i mnie to zastanowiło, dlatego zaczęłam się dopytywać co to jest.


A jak, Aido, było na Wawelu? Czułaś coś? Ponoć to własnie najpotęzniejszy czakram w Polsce.
Natomiast ja chyba jestem odporna, bo, podobnie jak Duśka, czuję w kaplicy św. Anny wyłącznie przeciąg ;-)

domber napisał/a:
Buddyzmu - hinduizm to inna bajka


O istnieniu czakramów wiedzą chyba wyznawcy obu religii, przynajmniej tak jest w Wikipedii: "Istnienie ćakr i kanałów energetycznych nie zostało potwierdzone naukowo i stanowi składnik wierzeń głównie hinduizmu i buddyzmu tantrycznego." źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ćakra
Ostatnio zmieniony przez Linka Pią 21 Lis, 2008 18:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kot 
Żywiołak Cynizmu


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 18:35   

Ja czułem na Wawelu lekki dyzgust na widok wycieczek szkolnych. Nie bardzo się kwalifikuje... Czakramu pewnie nie poznałbym, nawet gdyby ktoś ściął mi nim głowę...

Co do kwestii naukowych wypowiedzi, to chodziło mi o kwestię budowania kościołów w specyficznych miejscach, itp.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 21:02   

Wawel na mnie nie działał (nie zwracałam uwagi bo to było jeszcze wcześniej niż w Malborku), i było mnóstwo turystów i nogi mnie bolały. XD
Widocznie reaguję tylko na czakramy krzyżackie. :hahaha: :hahaha: :hahaha: :hihi: :hihi: :hihi: :what:
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
 
 
 
Kot 
Żywiołak Cynizmu


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 21:22   

Aida napisał/a:
Widocznie reaguję tylko na czakramy krzyżackie.

Czy nie powinny się nazywać "krzyżramy"?
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 21:39   

Kot napisał/a:
"krzyżramy"?
To brzmi prawie jak antyramy. :-P
Ale wolę je od czakramów nie kojarzą się z medycyną (no, może w bólami krzyża ;) od stania w tym przeciągu).
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
Ostatnio zmieniony przez Aida Pią 21 Lis, 2008 21:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kot 
Żywiołak Cynizmu


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 22:20   

Aida napisał/a:
Ale wolę je od czakramów nie kojarzą się z medycyną

Na szczęście nigdy nie miałem do czynienia z taką medycyną.
_________________
Mariusz "Kot" Butrykowski
"The only way to keep them in line is to bury them in a row..."
 
 
 
Aida 
Homeisterynn


Pomogła: 7 razy
Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 22:48   

Kot napisał/a:

Na szczęście nigdy nie miałem do czynienia z taką medycyną.
Ja na szczęście też. :hahaha: :ot:
_________________
z wiatrem ale pod prąd!
Ludzka praca naprawia skutki ludzkich błędów.
 
 
 
Gdańszczanka 
Zwiedzacz


Wysłany: Pią 21 Lis, 2008 22:59   

:ot: ale nie wiem gdzie to wcisnąć... nie czakram a zastanawiające...

Z kaplicy Św. Anny - poproszę do Gdaniska - tam idąc korytarzem kiedyś wieczorem z grupą ujrzałam ... no właśnie.. od razu wyjaśniam - wszyscy byli trzeźwi - żeby nie było komentarzy :hihi:
Ujrzeliśmy w tym absolutnie ciemnym korytarzu kulę światła. Oderwała się w ciszy absolutnej od ściany pólnocnej korytarza, "wionęła" nam przed nosami, zupełnie jakby odbijając się od przeciwległej ściany i wróciła - znikając w murze. Nie muszę chyba dodawać, że zaległa taka cisza, że nawet przestaliśmy oddychać. Jako przewodnik - szłam pierwsza i to mnie przed nosem "wionęło" to coś...
Kiedy to-to "wtopiło się w mur skąd wychynęło, doszliśmy w absolutnej ciszy do pomieszczenia Gdaniska, gdzie wreszcie ujrzeliśmy światło.

Po paru latach oprowadzałam po Wiadomym Zamku jakąś niesamowitą fiszę od fizyki - nominowany do Nobla. Pan ów obszedł ze mną cały zamek i fosy i w sumie niemal 8 godzin tak chodziliśmy... No i kiedy wreszcie pod Gdanisko trafiliśmy - pan zadarł głowę do góry i w zadumie powiedział, ze nie zdziwiłby się gdyby tam na górze - czyli w korytarzu - pojawiały się pioruny kuliste...

No to zabrałam go na górę, i opowiedziałam gdzie i co widziałam. Pan się nie zdziwił. Powiedział, ze to był piorun kulisty. I że był znacznie mniejszy niż opisywałam tylko poświata go uczyniła wielkiego - no i .. nasz strach... koniec :ot:
_________________
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group