Marienburg.pl Strona Główna Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Ta witryna korzysta z plików cookie. Możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszej Polityce dotyczącej "cookies"

Chronimy Twoją prywatność
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w temacie o RODO


Poprzedni temat «» Następny temat
Malborski dyrygent odda medal
Autor Wiadomość
StormChaser 
Administrator
Łowca...



Pomógł: 25 razy
Wysłany: Sro 18 Cze, 2008 10:51   Malborski dyrygent odda medal

http://malbork.naszemiast...nia/865151.html
Cytat:
Malborski dyrygent odda medal

Nieczęsto mieszkańcy mają okazję posłuchać obecnych chórów dyrygenta Wawrzyńca Zamkowskiego. Muzyk ma żal do władz Malborka i... chce im oddać medal, który otrzymał siedem lat temu.


Do niedawna Zamkowski prowadził chór Lutnia, działający przy Miejskim Domu Kultury. Od około dwóch lat nie jest już jego dyrygentem, prowadzi swoje zespoły: Laurentii Amici i Cantores Malborienses.

Przykro mu - jak mówi - że od czasu, gdy przestał pracować z "miejskim" chórem, popadł w zapomnienie. Tłumaczy, że przez to cierpią śpiewacy z jego obecnych grup, bo nie mogą występować przed swoją publicznością na malborskich uroczystościach.

Podczas koncertu, który odbył się w restauracji na nabrzeżu Nogatu w Malborku, dyrygent zapowiedział, że zwróci władzom miasta pamiątkowy medal. Dostał go w 2001 r. "z okazji jubileuszu pracy artystycznej i pedagogicznej i w uznaniu zasług".

- Jeżeli na tym ma polegać uznanie zasług dla miasta, a jest chyba coś takiego jak ciągłość władzy, to ja dziś symbolicznie przed państwem oddaję władzom Malborka ten medal - mówił Zamkowski. Medal odniesie do Urzędu Miasta.

Radosław Konczyński - POLSKA Dziennik Bałtycki
_________________
"Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”

 
 
Hagedorn 
Administrator



Pomógł: 28 razy
Wysłany: Sro 18 Cze, 2008 13:59   

no proszę, a ja myślałem, że to tylko nasze wredne forum ciągle (i niezasłużenie!) czepia się władz Malborka... :hahaha:
_________________

 
 
konto_usunięte
[Usunięty]

Wysłany: Sro 18 Cze, 2008 16:49   

no cóż medal dostał siedem lat temu, widać chłop cierpi na jakąś manię...jakbyśmy mieli znosić wszystkich medalistów to zabrakłoby chłopów do noszenia :mrgreen: Chce oddać niech oddaje budżet UM zaoszczędzi na następnym medaliście
 
 
alix
[Usunięty]

Wysłany: Czw 19 Cze, 2008 13:25   

Jeśli Zamkowskiemu sprawi przyjemność oddanie medalu, to niech oddaje, a nawet rzuci w twarz burmistrzowi. Niektórzy może się ucieszą? Fajne widowisko będzie, tylko kiedy i gdzie??? Chętnie zobaczę!
Ale po co taka demonstracja? Jak ktoś jest dobrym artystą, to zawsze znajduje słuchaczy, a jak nie - to nie. Byłam raz na występie chóru Zamkowskiego - i nigdy więcej, powiedziałam sobie! Natomiast z przyjemnością słucham, kiedy tylko mogę, przepięknych starodawnych pieśni wykonywanych a capella przez podopieczne pani dyrygent Bożeny Belcarz, a także ją samą. Cudo, mówię wam! jakby dusza unosiła się do nieba...
Ostatnio zmieniony przez alix Czw 19 Cze, 2008 13:35, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Anowi 
Dziewczę


Pomogła: 2 razy
Wysłany: Czw 19 Cze, 2008 13:35   

Oddał, bez rozgłosu.
Czasem i dobry artysta nie przebije się przez mur twardych głów.
Szkoda go, zasłuzył się miastu. Żal, że wypięli się na niego niektórzy.
:-|
_________________
Lepiej żeby mnie nienawidzili taką, jaką jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
-------------------------------------------------------------------
Tu, gdzie jestem teraz, to miejsce, gdzie powinnam być.

Ostatnio zmieniony przez Anowi Czw 19 Cze, 2008 13:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
mistyrose 

Wysłany: Czw 19 Cze, 2008 19:39   

Jezus, ,,wypięli się niektórzy " ....po pijaku straszył młodzież, ot, cała filozofia. Normalne i ludzkie, dobrze że wziął się za chór ktoś z pasją, BB to moim zdaniem profesjonalistka, która trzeźwo :) stąpa po ziemi :)
 
 
mieszkAnka 

Wysłany: Czw 19 Cze, 2008 21:33   

Jasne, w ogóle po ziemi stąpają same ideały i tylko Wawrzek jest do niczego. Może zacznijmy więc straszyć nim dzieci?
A gdzie szacunek do człowieka, do jego dorobku w tym konkretnym przypadku? Z ilu gardeł popłynął śpiew dzięki niemu, ilu ten śpiew otworzył oczy na świat, dla ilu dzięki temu świat się otworzył? To się nie liczy? Wawrzyńca dzieło jest niby ulotne jak dźwięki. Ale może dlatego nie da się tego przekreślić.
 
 
konto_usunięte
[Usunięty]

Wysłany: Czw 19 Cze, 2008 21:41   

oddał medal? to nie ma tematu :mrgreen:
 
 
StormChaser 
Administrator
Łowca...



Pomógł: 25 razy
Wysłany: Pią 20 Cze, 2008 09:25   

http://www.portalpomorza.pl/aktualnosci/2/4584
Cytat:
Maestro oddał medal na znak protestu
MALBORK. Maestro Wawrzyniec Zamkowski po cichu, bez rozgłosu, odniósł do magistratu medal, który władze miasta przyznały mu przed siedmioma laty “w uznaniu zasług dla miasta Malborka”. Jak twierdzi muzyk, nie mógł dłużej znieść marginalizowania jego dokonań, jak i osiągnięć chórów, które prowadzi.


Pamiątkowe odznaczenie, które Wawrzyniec Zamkowski otrzymał w 2001 r. na swój jubileusz ćwierćwiecza pracy artystycznej, wczoraj wróciło do Urzędu Miasta. Dyrygent oddał medal w Biurze Obsługi Interesanta, bez rozgłosu. W ten sposób chciał zaprotestować usunięcie jego i jego zespołów z życia kulturalnego miasta, które trwa od lat, a zwłaszcza od momentu, gdy rozstał się z Lutnią, chórem, którego działalność reaktywował przed 25 laty.
- Jeżeli na tym ma polegać uznanie zasług dla miasta, a jest chyba coś takiego jak ciągłość władzy, to ja im bardzo dziękuję. Mam wiele wad, popełniłem wiele błędów, ale tych nie popełnia tylko ten kto nic nie robi. Nie jest to jednak powód do takiego traktowania mnie, a przez to karania moich śpiewaków – mówi Wawrzyniec Zamkowski, dyrygent chórów Laurentii Amici i Cantores Malborienses. - Jeżeli na tym ma polegać uznanie zasług dla miasta, a jest chyba coś takiego jak ciągłość władzy.
Jak się dowiedzieliśmy, władze nie kryły zaskoczenia decyzją maestra licząc do ostatniej chwili, że Zamkowski zmieni zdanie i medalu nie zwróci.
Uczestnicy niedzielnego koncertu malborskich chórów Laurentii Amici i Cantores Malborienses nie spodziewali się takiego zakończenia występu. Maestro Zamkowski zapowiedział, że zwróci medal, który władze miasta przyznały mu w 2001 roku, bo ciąży mu odznaczenie, które nijak się ma do faktycznego eliminowania jego i chórzystów z życia kulturalnego miasta.
* * *

- Mam wiele wad, popełniłem wiele błędów, ale tych nie popełnia tylko ten kto nic nie robi. Nie jest to jednak powód do takiego traktowania mnie, a przez to karania moich śpiewaków, którzy mają prawo wybrać, w jakim zespole chcą śpiewać, bo są mieszkańcami tego miasta i powiatu – mówił Wawrzyniec Zamkowski podczas koncertu Laurentii Amici i Cantores Malborienses. - Pochodzę z Warmii, chodziłem do szkoły podstawowej noszącej imię Wojciecha Kętrzyńskiego, wielkiego działacza o polskość tamtych ziem w okresie plebiscytu. Pozwolę sobie sparafrazować jego myśl: “Wiarę, mowę ukraść mi mogliście, ale serca z piersi mi nie wyrwiecie, serce me zostanie na zawsze z moją rodziną, śpiewakami jako drugą rodziną i moją muzyką”.
Dlaczego dyrygent zdecydował się na taki krok? Jak sam mówi, miał ogromną zadrę w sercu, dlatego postanowił publicznie wyjaśnić, jak bardzo źle został potraktowany przez kolejnych decydentów, jak bardzo jego działalność została zmarginalizowana, choć właśnie całe serce oddał muzyce, a Malborkowi, do którego trafił przed 32 laty, poświęcił całe swoje dorosłe życie.

Bo kocha to co robi
- To miasto otworzyło przede mną możliwość realizacji moich marzeń i talentu muzycznego, który niewątpliwie otrzymałem po moim tacie, dobrym organiście. Nie robiłem tego dla pochwał czy nagród, nie pamiętam kiedy ostatnio mnie nagrodzono. Robiłem to, bo kocham muzykę i kocham to co robię – podkreśla maestro.
A jednak prowadzone przez niego obecnie chóry rzadko można usłyszeć w grodzie nad Nogatem, mimo że batuta Zamkowskiego kojarzyła się “od zawsze” z takimi wydarzeniami, jak obchody Konstytucji 3 Maja, Święta Niepodległości. Jego chórzyści zawsze występowali podczas festiwalu Boże Narodzenie w Sztuce, a także w zamkowych murach podczas Dni Malborka. Nie inaczej było w tym roku, bo dwa obecne zespoły można było usłyszeć w niedzielne popołudnie w malborskiej warowni.
- Turyści byli zachwyceni – przyznaje Wawrzyniec Zamkowski.
Jednak, jak twierdzi dyrygent, jego praca coraz rzadziej była dostrzegana. Zaczęło się, gdy zdecydował się rozstać z Miejskim Domem Kultury, a wówczas także z Lutnią. W tym roku dyrygent świętowałby kolejny jubileusz istnienia tego chóru mieszanego. Za namową wielu znamienitych osób, sięgnął po nazwę Lutnia, bo był to pewien symbol dla mieszkańców Malborka, gdyż tak nazywał się pierwszy chór na tych ziemiach, który rozpoczął próby już w 1945 roku.
- Gdybym był mniej sentymentalny i mniej przywiązany do tradycji, w lutym tego roku obchodzilibyśmy 25-lecie działalności. Swojej – mówi z goryczą maestro.
A tak - Lutnia, owszem, śpiewa, jednak już bez Zamkowskiego w charakterze dyrygenta.

Cantores Malborienses zginie?
W 1979 roku, jako nauczyciel wychowania muzycznego w Liceum Ogólnokształcącym im. Henryka Sienkiewicza, założył chór Cantores Malborienses, w którym śpiewało ok. 100 osób. Nazwał go zresztą najpierw Cantores Marienburgenses, ale po naciskach ówczesnych władz, że nawiązuje do niemieckiego Marienburga, zmienił nazwę. Cantoreski zdobyły multum nagród, począwszy od Złotej Jodły w 1982 roku na Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej w Kielcach począwszy. Od 1984 roku Wawrzyniec Zamkowski przez wiele lat jeździł ze swoimi chórami po całym świecie, jednocześnie przyjmując inne zagraniczne zespoły w Malborku.
- Odbyłem z moimi chórami 35 zagranicznych tournee. Ile to osób, młodzieży i dorosłych z naszego miasta, wyjeżdżało ze mną. Ile przyjaźni nawiązano, które w wielu przypadkach trwają do dzisiaj – mówi Zamkowski. - W 1994 roku odbyliśmy dwutygodniowe tournee po USA. Tam Najwyższe Zgromadzenie Stanu Indiana podczas 108 posiedzenia generalnego mianowały mnie i Cantores Malborienses “ambasadorami dobre woli” za liczne sukcesy w Europie i Stanach Zjednoczonych oraz za za głoszenie dobrej woli poprzez śpiew.
Jednak wiele wskazuje na to, że chór nie dotrwa do swoich 30 urodzin. Dlaczego?
- Dwa lata temu na Cantoreski był cały etat, po przejściu na emeryturę – pół etatu, co jest zrozumiałe. Ale na rok przed jubileuszem 30-lecia otrzymuję trzy godziny lekcyjne tygodniowo. Jest to równoznaczne z pozbyciem się mnie, choć pozornie chór może działać dalej, bo są trzy godziny... A przecież to jedyny chór działający w szkołach ponadgimnazjalnych. W związku z tym muszę po prostu odejść, może wówczas pieniądze dla dyrygenta się znajdą.

Czwartkowe wieczory zniknęły
Wawrzyniec Zamkowski tak opowiada o początkach Czwartkowych Wieczorach Muzycznych:
W 1982 roku zostałem dyrektorem Miejskiego Domu Kultury, który mieścił się wówczas w dwóch pokojach w dawnym kinie “Włókniarz”.Wspólnie z Muzeum Zamkowym, a w szczególności z kustosz Alicją Michalską, rozpoczęliśmy czwartkowe wieczory na zamku. W ciągu tych 24 lat było tu wiele znakomitości: Jerzy Maksymiuk, Wojciech Rajski, Agnieszka Duczmal, Polskie Słowiki, Capella Gedanensis, Schola Cantorum Gedanensis, Regina Smendzianka, Janusz Olejniczak, Piotr Paleczny, Ewa Pobłocka, aktorzy – Wojciech Siemion, Janusz Zakrzeński, Hanna Stankówna, Laura Łącz. Tam zaczęła się Galeria “Pod zwornikiem”, której “ojcem” był Andrzej Krzemiński.
We wrześniu 2007 byłoby 25 lat. Nie ma.

Boże Narodzenie bez Wawrzyńca
Zamkowski był jednym ze współorganizatorów Bożego Narodzenia w Sztuce, obok m.in. Andrzeja Krzemińskiego, w którego rękach była wówczas plastyka.
Przez sześć lat byłem odpowiedzialny za muzykę przy przygotowywaniu festiwalu. To dzięki mnie mieszkańcy Malborka mogli wysłuchać koncertu Poznańskich Słowików, bo znałem osobiście prof. Stefana Stuligrosza, prowadził z nami zajęcia na podyplomowym studium chórmistrzowskim – wspomina dyrygent.- Od czasu odejścia z komitetu organizacyjnego, nie byłem proszony na kolejne jubileusze, nie mówiąc o tym, że kiedy jeszcze byłem “swój”, już występowaliśmy z chórami w najgorszych, międzyświątecznych terminach. A później już wcale.


Autor: Anna Szade Źródło: Gazeta Malborska
_________________
"Cmentarze można zburzyć, pamięci zniszczyć nie sposób”

 
 
konto_usunięte
[Usunięty]

Wysłany: Pią 20 Cze, 2008 18:05   

mistyrose napisał/a:
BB to moim zdaniem profesjonalistka, która trzeźwo


to ta Pani co prowadziła chór w Sztumie swego czasu? ;-) hehehehe

Nie czepiajcie się oddał, jego wybór i należy mu się szacunek. W obecnych czasach klakierstwa i dupowlazstwa to wielki czyn

alix napisał/a:
Natomiast z przyjemnością słucham, kiedy tylko mogę, przepięknych starodawnych pieśni wykonywanych a capella przez podopieczne pani dyrygent Bożeny Belcarz, a także ją samą. Cudo, mówię wam! jakby dusza unosiła się do nieba


Nie jetem znawcą, ale co jak prowadził Zamkowski nie dało się słuchać? ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group