Marienburg.pl Strona Główna Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Ta witryna korzysta z plików cookie. Możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach przeglądarki.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w naszej Polityce dotyczącej "cookies"

Chronimy Twoją prywatność
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w temacie o RODO


Poprzedni temat «» Następny temat
Nowy Dwór Gdański - gmina żydowska
Autor Wiadomość
konto_usunięte
[Usunięty]

Wysłany: Wto 27 Lut, 2007 20:48   Nowy Dwór Gdański - gmina żydowska

Oryginalny tekst znajduje się na stronie:

http://gdansk.jewish.org....&dzial=80&typ=1

i jest autorstwa Grzegorza Berendta

Umieściłem ten tekst na forum ze względów edukacyjnych

Cytat:
Żydzi w Nowym Dworze Gdańskim w XIX i XX wieku.

Grzegorz Berendt
(Uniwersytet Gdański)



W okresie średniowiecza osadnictwo Żydów na Żuławach Wiślanych było niemożliwe z powodu polityki zakonu krzyżackiego, który bronił wyznawcom judaizmu dostępu do własnego państwa. Z końcem panowania krzyżackiego sytuacja nieco się zmieniła, jakkolwiek mieszczaństwo Prus Królewskich, obawiając się konkurencji ze strony innowierczych kupców i rzemieślników, hamowało nabywanie przez nich praw miejskich.
W konsekwencji, Żydzi przybywali na ogół do Gdańska i w jego sąsiedztwo na krótko, dokonywali transakcji związanych z wykonywanym zawodem i wracali do miejsc stałego osiedlenia. Najbardziej atrakcyjne były dla nich większe ośrodki miejskie, gdzie łatwiej było zarobić na utrzymanie. Tereny wiejskie, a więc m.in. osady funkcjonujące w majątkach ziemskich, takie jak Nowy Dwór i Nowy Staw nie były dla nich zbyt atrakcyjne.
Dopiero zmiany prawne zapoczątkowane przez Fryderyka II i kolejnych królów pruskich w latach 1772-1848 sprawiły, iż wyznawcy judaizmu stali się formalnie równoprawnymi chrześcijanom poddanymi monarchii Hohenzollernów. Zniesienie partykularnych zasad prawnych, którymi kierowały się za czasów Rzeczypospolitej elity poszczególnych miast Prus Królewskich ułatwiło Żydom osadnictwo i podejmowanie stałej aktywności zawodowej na Żuławach.
Zachowały się nieliczne informacje na podstawie których wiemy, że już w pierwszych dekadach XIX wieku w Nowym Dworze Gdańskim zamieszkiwali Żydzi. Ich liczba rosła w szybkim tempie do roku 1871. Miasto leżało wówczas w granicach powiatu malborskiego. Najliczniejsza gmina wyznania mojżeszowego powstała w samym Malborku. Druga co do wielkości rozwijała się w Nowym Stawie, a gmina nowodworska zajmowała trzecie miejsce pod względem liczby członków. W Nowym Dworze mieszkało w 1818 r. – 16 Żydów, w 1846 r. – 31, w 1867 r. – 99. W tych latach stanowili odpowiednio 0.9%, 1.2% i 3.8% wszystkich mieszkańców .
Dzięki dokumentom zachowanym w Archiwum Państwowym w Gdańsku, w kolekcji dawnego Królewskiego Urzędu Domenalno-Rentowego w Nowym Dworze (niem. Koenigliches Domaenenrentamt Tiegenhof), znamy nazwiska przynajmniej części członków społeczności żydowskiej z lat 1847-1869. Byli to: (1) Simon Arendt, (2) Abraham Aronfeld, (3) Samuel Biow, (4) David Goeritz, (5) Wolf Goeritz, (6) Jsrael Goldberg, (7) David Hallerstein, (8) Hamm, (9) Harstein, (10) Heller, (11) Judas Hoffmann, (12) Louis Hoffmann, (13) Zadick Hoffmann, (14) Moritz Jacoby, (15) G.Luetz, (16) Kroecker, (17) Samuel Lehmann, (18) Jakob Meyer, (19) Bendix Michely, (20) D. Oppenheim, (21) Jakob Oppenheim, (22) Julius Paechter, (23) Salomon Paechter, (24) Jakob Fischel Ruhm, (25) Sara Ruhm z domu Freystadt (żona Jakoba F.Ruhm’a), (26) Joseph Ruhm, (27) Moritz Ruhm, (28) Runde, (29) Sageldorf, (30) S.Salinger, (31) Jakob Salomon, (32) Sanftleben, (33) Seiger, (34) Volkmann, (35) Marcus Weinberg .
Z jednym wyjątkiem wymieniono w dokumentach wyłącznie nazwiska pełnoletnich mężczyzn. Wynika to z faktu, iż kobietom, nie mówiąc o dzieciach, nie powierzano w życiu publicznym wspólnoty religijnej roli równorzędnej ich ojcom, mężom i braciom . Bożena Umińska pisze na ten temat co następuje: „Jak wszystkie inne kultury patriarchalne (to znaczy te, w których prywatnie, publicznie, ekonomicznie, społecznie i religijnie najsilniejszą pozycję zajmują mężczyźni) kultura żydowska ustaliła generalny podział pomiędzy tym, co uznano za cechy związane z kulturą, z duchem, a tym, co uznano za cechy związane z naturą. Tak zwane cechy kobiece lokowane są po stronie tych, które kojarzone są z naturą, a tak zwane cechy męskie po stronie kojarzonych z kulturą. /.../ W judaizmie /.../ kobiety w życiu religijnym nie mają większego znaczenia ani istotnego udziału, /.../ ponieważ nie służą bezpośrednio Bogu, ale są, można by rzec, sługami Jego sług” .
Nie jest przypadkiem, iż założenie miejscowej gminy synagogalnej (niem. Die Synagogen Gemeinde zu Tiegenhof) przypadło na okres bujnego rozwoju Nowego Dworu w pierwszych latach drugiej połowy XIX wieku, kiedy Żuławy za sprawą nowych połączeń komunikacyjnych między Berlinem a Prusami Wschodnimi, a także lokalnych, w coraz większym stopniu włączano w organizm gospodarczy regionu i całego państwa. W 1859 r. miejscowość uzyskała prawa miasteczka targowego (niem. Marktfecken) a w 1880 r. prawa miejskie . Statut gminy żydowskiej został zatwierdzony 4 lipca 1858 r. Przyjęto go odwołując się do ogólnych postanowień aktu prawnego z 23 lipca 1847 r., określającego nowe zasady funkcjonowania Żydów w Królestwie Pruskim . Na podstawie zapisów prawa, członkami gminy stawały się osoby zamieszkałe w obrębie miasta i powiatu (na terenie podległym Królewskiemu Urzędowi Domenalno-Rentowemu w Nowym Dworze Gdańskim . Zgodnie z tradycją żydowską i prawem pruskim, aż do przełomu lat 20-tych i 30-tych XX w. pełne prawa członkowskie w gminie mieli wyłącznie pełnoletni, samodzielni finansowo i nie karani sądowo mężczyźni, którzy dodatkowo co najmniej od trzech lat płacili podatki na rzecz lokalnej wspólnoty wyznaniowej . Kobiety nie dysponowały ani czynnym, ani biernym prawem wyborczym przy wyłanianiu składu władz gminy. W latach sześćdziesiątych XIX w. nastąpiło uroczyste otwarcie małej synagogi . Nie ustaliłem dotąd, czy mieściła się ona w starym budynku przystosowanym do celów religijnych, czy też w nowo zbudowanym. Gmina dysponowała też własnym, lokalnym cmentarzem. Mała liczba wiernych nie pozwalała na samodzielne utrzymanie etatu rabina. Stąd rytuały, które wymagały jego obecności, względnie obecności innych osób obeznanych z obrzędami, były odprawiane przez odpowiednio przygotowane osoby zatrudnione na stałe w sąsiednich, większych gminach mojżeszowych.
W 1897 r. powstał Związek Gmin Synagogalnych Prus Zachodnich (niem. Verband der Synagogengemeinden in Westpreussen) . Do jego zadań należało m.in. pomaganie małym, słabym liczebnie i finansowo wspólnotom w wypełnianiu ich statutowych zadań religijnych. Powstał wzorem podobnych instytucji działających już w Prusach Wschodnich, na Górnym Śląsku i w Westfalii. Główną przyczyną powołania go do życia były zjawiska społeczne występujące w czasie półwiecza poprzedzającego wybuch I wojny światowej, pociągające za sobą gwałtowną pauperyzację średnich i małych gmin, których członkowie nie byli już w stanie podołać wszystkim ciężarom finansowym wynikającym z utrzymania wspólnych instytucji (bożnica, mykwa, cmentarz, ubój rytualny).
Powstanie II Rzeszy w 1871 r. oraz rosnące związki gospodarcze między wschodnimi i zachodnimi obszarami Królestwa Pruskiego, jak też innymi krajami niemieckimi sprawiły, że wystąpił duży odpływ ludności ku zachodnim, dynamiczniej rozwijającym się obszarom państwa Hohenzollernów. Zjawisko zwane potocznie ucieczką ze Wschodu (niem. Ostflucht) bardzo wyraźnie wystąpiło wśród Żydów zamieszkałych na Żuławach. Między rokiem 1871 a 1910 ich liczba w powiecie malborskim zmniejszyła się o 45%. Cząstkowych danych na temat sytuacji w Nowym Dworze dostarczają nam opublikowane wyniki spisów statystycznych . Spis z 1871 r. wykazywał jeszcze 102 wyznawców mozaizmu, którzy stanowili 4.1% całej ludności. Ale w 1885 r. było już ich 73 (2.6%), w 1895 r. – 48 (1.7%), w 1905 r. – 29 a w 1910 r. – 20 (0.7%). Tym samym w okresie 40 lat spadek liczby Żydów w mieście wyniósł aż 80%. Nie znamy jak dotąd wszystkich przyczyn, dla których tempo ich migracji było nieporównywalnie wyższe niż ludności chrześcijańskiej. Liczba tej ostatniej, mimo pewnego zachwiania w latach 1895-1900, w kolejnych latach wróciła na tory wzrostu. Migrujące rodziny żydowskie przenosiły się do dużych miast: Elbląga, Gdańska, Kwidzynia i dalej do Berlina, Lipska, Monachium. Na kierunki wychodźstwa wskazują podania kierowane z wymienionych miast do urzędu stanu cywilnego w Malborku zawierające prośby o wydanie odpisów aktów urodzenia. Piszę w tym przypadku o podaniach z lat poprzedzających wybuch pierwszej wojny światowej .
Żydzi miejscowi stali się Niemcami wyznania mojżeszowego. Historyk R. Stoewer pisał o nich w 1908 r.: „Na przestrzeni ostatniego stulecia Żydzi całkowicie zespolili się z nowoczesnym niemieckim życiem narodowym. W prowincji Prusy Zachodnie stali się oparciem niemczyzny na płaszczyźnie kulturowej i politycznej” . Zwróćmy uwagę na tempo dobrowolnej naturalizacji, gdyż mowa o środowisku, które powstało w zasadzie na przestrzeni XIX wieku i to w dużej mierze z emigrantów przybywających z Królestwa Kongresowego, Galicji i Cesarstwa Rosyjskiego.
Były i inne przyczyny zmniejszania się społeczności religijnych Żydów. W drugiej połowie XIX w. w miasteczku zamieszkiwał Samuel Lehman, właściciel sklepu z towarami tekstylnymi . Urodził się w rodzinie żydowskiej. Jeszcze w 1869 r. wymieniono jego nazwisko na liście członków gminy synagogalnej. Ale zdecydował się na przyjęcie chrztu. Być może stało się tak w związku z zawarciem małżeństwa z chrześcijanką. Jak zauważył autor wzmianki o nim, Lehmana otaczano szacunkiem, a po śmierci został pochowany na cmentarzu ewangelickim w Nowym Dworze. Jego nawrócenie wpisywało się zjawisko, które nasilało się w kolejnych dekadach XIX w. w Prusach, innych krajach niemieckich i bogatych krajach Europy Zachodniej. Polegało ono na wzmacnianiu procesów akulturacyjnych i asymilacyjnych jakim poddawali się Żydzi przez usuwanie ostatniego, formalnego wyróżnika w lokalnej społeczności, a mianowicie odmienności wyznaniowej . Na przyspieszenie tego zjawiska duży wpływ miała również rosnąca liczba związków mieszanych. W Prusach, w 1876 r. było zaledwie 4.5 % małżeństw mieszanych, ale już dla okresu 1900-1927 wśród 103 tys, małżeństw zawartych wtedy przez Żydów było aż 33 tys. tzw. małżeństw mieszanych .
W następstwie przegrania przez Niemcy wojny i postanowień traktatu wersalskiego obszar dawnej prowincji Prusy Zachodnie został podzielony między odrodzone Państwo Polskie, Republikę Weimarską i Wolne Miasto Gdańsk. Nowy Dwór znalazł się w granicach tegoż ostatniego. Oderwanie od niemieckiej macierzy było przyjęte z niezadowoleniem przez miejscową ludność niemiecką. Wyznawcy judaizmu nie stanowili tu wyjątku. Tak było w Gdańsku, a nie ma powodu by sądzić, by inaczej było z mieszkańcami Nowego Dworu, ukształtowanymi w zbliżony sposób przez instytucje państwa pruskiego: szkołę, wojsko, system prawny oraz prasę.
Przestał istnieć dawny związek gmin synagogalnych. W gdańskich granicach pozostawały cztery gminy żydowskie. Najliczniejsza i najbogatsza była gmina gdańska, a nieco mniejsza sopocka. Natomiast dwie gminy żuławskie: w Nowym Stawie i Nowym Dworze były nieporównanie słabsze od dwóch wcześniej wymienionych. Liczba Żydów w Gdańsku i w Sopocie zwiększyła się bardzo dzięki napływowi imigrantów z centralnej Polski (dawnego Królestwa Kongresowego), Małopolski (dawnej Galicji) oraz z obszarów leżących do 1914 r. w granicach Cesarstwa Rosyjskiego. Sądząc po liczbie Żydów w Nowym Dworze i w Nowym Stawie, przed i po zakończeniu wojny, fala imigracji żydowskiej ominęła oba miasta. Natomiast nadal mieszkały w nich te rodziny, których nie objął eksodus z okresu poprzedniego półwiecza. Podczas spisu ludności przeprowadzonego 31 marca 1924 r. zarejestrowano w Nowym Dworze 23 Żydów, a więc prawie tyle samo, co w roku 1910. W latach 1905-1924 ogólna liczba mieszkańców Nowego Dworu wzrosła z 2872 osób do 3087 . Ostatni statystyczny spis ludności z okresu Wolnego Miasta Gdańska, przeprowadzony 18 sierpnia 1929 r., nie zawierał szczegółowych informacji na temat liczby Żydów w poszczególnych miastach i wsiach Wielkich Żuław. Wiemy tylko, iż ogólna ich liczba miała wynosić 97 osób (50 mężczyzn i 47 kobiet) . Jednak w prasie odnajdujemy wzmianki o liczbie Żydów w Nowym Dworze w roku 1931 r. Jest ona podana niżej.
Z inicjatywy gdańskiej Gminy Synagogalnej w 1920 r. przystąpiono do rozmów na temat stworzenia organizacji skupiającej wszystkie gminy z terenu Wolnego Miasta (niem. Verband der Synagogengemeinden des Freistaates Danzig) . Pierwsze spotkanie wyznaczono na 13 czerwca. Według zapisu pierwszego artykułu projektu statutu przyszłej organizacji, związek miał zajmować się realizacją zadań wspólnych dla wszystkich gmin i całej ludności żydowskiej. Pierwsze miejsce rezerwowano dla spraw kultu religijnego i prowadzenia nauki religii wśród dzieci i młodzieży. Na drugim miejscu planowano utworzenie systemu wspierania słabszych gmin. Gminy miały pozostać niezależne w kwestiach kultu religijnego i w pełni samodzielnie mogły nadal dysponować swoim majątkiem. Miały wpłacać składki na wspólny fundusz w wysokości 2% podatków wnoszonych przez członków ale nie mniejszych niż 100 marek miesięcznie. Każda miała dysponować jednym głosem przysługującym za każdych stu pełnoprawnych członków, jednak nie więcej niż pięcioma głosami ogółem. Być może obowiązkowe składki a zwłaszcza zasady reprezentacji, skazujące mieszkańców Nowego Dworu i Nowego Stawu na marginalizację, sprawiły, iż idea związku nie została wówczas urzeczywistniona.
W latach 1920-1930 najważniejszymi postaciami małej gminy żydowskiej w Nowym Dworze byli kupcy Adolf i Leo Aronowie, Leo Brock, Bruno Lindenbaum, Isidor Michaelis, handlarz Moritz Hirschfeld, Plonski (zawód nieznany) i krawiec Josef Wolff oraz Max Schleimer. Ten ostatni zasługuje na szczególną uwagę ponieważ był właścicielem posiadłości ziemskiej w Ostaszewie a tym samym przypuszczalnie jedynym Żydem na terenie Wolnego Miasta Gdańska, który zajmował się bezpośrednio rolnictwem i hodowlą . W roku 1923 podatki na rzecz gminy płaciło 11 mężczyzn, 1 kobieta i 1 panna (niem. Frauelin). W roku 1928 czyniło to 10 mężczyzn i 3 kobiety, a według zapisu aktowego z 4 grudnia 1932 r. – 9 mężczyzn i 2 kobiety. We wrześniu 1931 r. gminę tworzyli przedstawiciele zaledwie 6 rodzin, łącznie około 20 osób. W lokalnej bożnicy zbierały się one wyłącznie w dniach największych świąt, natomiast na co dzień budynek stał zamknięty.
Dysponujemy znikomą ilością informacji na temat codziennego funkcjonowania gminy w Nowym Dworze. Tym ciekawsza jest więc notatka z 12 września 1930 r. zawierająca krótki opis procedury wyłaniania władz gminy. 18 sierpnia 1930 r. uprawniony do tego Senat WMG wyznaczył burmistrza Nowego Dworu do spełnienia roli komisarza wyborczego w gminie żydowskiej. W ratuszu, w biurze burmistrza zebrało się 12 września 8 mężczyzn uprawnionych do głosowania. Zgodnie z zapisem paragrafu 21 statusu gminy z 1858 r. ich obecność zapewniała prawomocność wyborów. W wyniku wyborów do zarządu gminy wybrano na 6 lat: Adolfa Arona, Moritza Hirschfeldta, Leo Borocka i Isidora Michaelisa.
Porównując liczbę mężczyzn-członków gminy z liczbą żydowskich mieszkańców miasteczka oraz miejscowości podlegających gminie można dojść do wniosku, iż przeciętna liczba członków rodzin żuławskich rodzin żydowskich musiała być stosunkowo mała, względnie, iż młodzi ludzie po osiągnięciu pełnoletności szybko opuszczali rodzinne strony..
Gmina jako jednostka organizacyjna funkcjonowała dzięki podatkom wpłacanym przez jej członków. Gdy Max Schleimer, od września 1929 r. przestał wywiązywać się ze swojej części zobowiązań finansowych uderzyło to w istotny sposób w budżet gminy, gdyż wysokość podatków była uzależniona od dochodów poszczególnych osób. Mimo kolejnych wezwań dłużnik nie płacił podatku. Ostatecznie, po trzech latach ogłosił, iż występuje ze wspólnoty. Miał do tego prawo, bowiem jeszcze ustawa pruska z 28 lipca 1876 r. dawała mu taką możliwość bez konieczności jednoczesnego, formalnego zerwania z judaizmem. W okresie Wolnego Miasta prawo to utrzymano w mocy.
Mieszkańcy Żuław ponosili straty z powodu ograniczeń jakie pojawiły się począwszy od 1920 r. na skutek odcięcia granicą celną od wielu dotychczasowych rynków zbytu, chociażby pobliskich miast w Prusach Wschodnich: Malborka i Elbląga. Negatywne zjawiska gospodarcze, jak spadek popytu oraz cen na towary rolne i hodowlane w latach wielkiego kryzysu gospodarczego, dodatkowo wzmacniały niezadowolenie społeczne. Odsetek bezrobotnych przekroczył 10% całkowitej liczby mieszkańców Wolnego Miasta. Na następstwa polityczne nie trzeba było długu czekać. Sytuację wykorzystywali dla politycy różnych orientacji, w tym reprezentanci ruchów ekstremistycznych , tzn. hitlerowcy i komuniści. Na Żuławach dużą popularnością cieszyli się przede wszystkim hitlerowcy, głoszący hasła niemieckiego solidaryzmu narodowego, walki ze spekulantami, pasożytującymi – jak twierdzili – na tkance niemieckiego narodu. Poza tym propagowali poglądy skierowane na pozyskanie chłopów i drobnomieszczaństwa, chociażby poprzez wskazywanie, iż to chłopi byli głównymi depozytariuszami najlepszych – jak mówili - pierwotnie germańskich cech osobowych i społecznych.
We wsiach i miasteczkach Wolnego Miasta powstawały lokalne struktury NSDAP i SA. Regularnie docierali do nich agitatorzy z Gdańska i goście z Rzeszy. Nagminnie powtarzał się w ich wystąpieniach wątek współodpowiedzialności Żydów za problemy, które stały się udziałem Niemców. 19 marca 1931 r. przybył do Nowego Dworu osławiony Julius Streicher, wydawca gazety „Der Stuermer”, w której propaganda antysemicka zajmowała poczesne miejsce. W spotkaniu z nim uczestniczyło 600 osób, przeważnie okolicznych chłopów . Z kolei w czerwcu 1931 r. propagandowy objazd po powiatach wiejskich urządził dr Trautschold. Prezentując ideologię partii hitlerowskiej stwierdził m.in.: „Wszyscy Żydzi są oszustami, dążącymi do zniewolenia przedstawicieli czystej rasy nordyckiej” . Do ataków na swoich przeciwników hitlerowcy bardzo często włączali „zarzut” współpracy z Żydami na szkodę narodu niemieckiego. I tak, krytykując władze miejskie Nowego Stawu stwierdzili w lipcu 1931 r., iż są one niegospodarne, co w nie małym stopniu wynika ze współpracy z bankierem narodowości żydowskiej Ruhmem .
W stale podsycanej atmosferze nienawiści u części mieszkańców Nowego Dworu pojawiło się przekonanie, iż te tezy mają uzasadnienie, i że ogień walki rasowej należy przenieść również na lokalne podwórko. Dało to oczekiwane rezultaty.
W przededniu święta żydowskiego Nowego Roku (hebr. Rosh Hashana), 9 września 1931 r. między godziną 22.00 a 23.00 dokonano włamania do lokalnej bożnicy . Dopuszczono się w niej aktów profanacji. Na ścianach i podłodze wymalowano czerwoną, olejną farbą hasła i napisy, m.in. „Niech żyje Moskwa” oraz „Czerwony Front”. Zbeszczeszczono miejsce przechowywania zwojów Tory (hebr. Aron Hakodesz). Farba użyta przez złoczyńców wnikła tak głęboko w podłoże, w szpary w drewnie, iż po wstępnym czyszczeniu nadal bez trudu można było odczytać treść napisów. Nieco później poinformowano o podobieństwie kształtu liter do napisów, które wcześniej wymalowano w innych punktach miasta. Poza tym sposób wykonania napisów zdradzał wprawną rękę i znajomość reguł pisma technicznego.
Wymalowane hasła miały sugerować, iż profanacji dokonali komuniści. Od początku podejrzewano jednak, że miało to jedynie skierować śledztwo na fałszywy tor. Do akcji wkroczyła gdańskie instytucje żydowskie, traktując zdarzenie jak niebezpieczny precedens, który mógłby zainspirować napastników w innych miejscach. Do Nowego Dworu udali się przedstawiciele gdańskiej Gminy Synagogalnej i Stowarzyszenia Obywateli Gdańskich Wyznania Mojżeszowego (niem. Central Verein der Danziger Staatsbuerger juedischen Glaubens) . Wymienione stowarzyszenie, reprezentował jego przewodniczący, bankier i konsul zarazem Alfred Weinkrantz. Grupowało ono osoby uważające się za Niemców wyznania mojżeszowego, deklarujące swoje przywiązanie do niemieckiej kultury, narodu i państwa, lecz jednocześnie zdecydowanie występujące przeciw aktom dyskryminacji rasowej i religijnej skierowanej przeciw współwyznawcom. Weinkratnz złożył między innymi wizytę władzom miejskim i komendantowi posterunku policji, wszędzie domagając się przeprowadzenia energicznego śledztwa. Lokalna policja nie mogła lub nie chciała ustalić sprawców. Dlatego też konsul przeprowadził rozmowę z szefem policji kryminalnej w Gdańsku. Na skutek zdecydowanej interwencji, po części najpewniej również dlatego, że hitlerowcy nie przejęli jeszcze wówczas władzy w Wolnym Mieście zbadano dokładnie sprawę. Ekipa śledcza sprowadzona z Gdańska przez 10 dni przesłuchiwała świadków. Dzięki temu ustalono nazwiska sprawców. Okazali się nimi młodzi sympatycy narodowego socjalizmu: Georg Andrich – robotnik z Elbląga, Bolesław Knigge – pomocnik kupiecki z Gdańska (ścigany już wcześniej za kradzieże) oraz Gerhard Hube z Nowego Dworu – student Akademii Pedagogicznej w Elblągu. Wszyscy mieli około 20 lat. Tylko Hube został zatrzymany, chociaż miał odpowiadać z wolnej stopy. Pozostali dwaj ukrywali się przed policją.
Uwagę zwraca zachowanie redakcji lokalnego pisma ”Tiegenhoefer Wochenblatt”.
Na jego łamach zamieszczano artykuły wskazujące, że dziennikarze sympatyzowali z niemieckimi partiami nacjonalistycznymi. Nie odmawiali też zamieszczania ogłoszeń partii hitlerowskiej. Stałym elementem zawiadomień o zebraniach i imprezach NSDAP była adnotacja: „Wstęp tylko dla osób niemieckiej krwi” . Jednak włamanie do synagogi zostało przez redakcję potraktowane jako czyn niedopuszczalny . Szerzej na ten temat pisano w wydaniu z 14 września. Czytamy tam: „Akt politycznego barbarzyństwa w synagodze /.../ wywołał wzburzenie we wszystkich środowiskach Nowego Dworu. Z wszystkich stron płyną wezwania, aby tym razem podjąć energiczne działania policyjne, dzięki którym tak szybko jak to możliwe zostaną zatrzymani sprawcy czynu. /.../ To, do czego doszło w synagodze, jutro może zajść w zborze ewangelickim lub w kościele katolickim. Tego typu zdarzeniom trzeba z całą stanowczością zapobiec. /.../ Można mieć różne zdanie na temat religii, ale nigdy nie powinna ustać walka z tego typu barbarzyństwem”. Autorzy komentarza unikali przypisania odpowiedzialności za zdarzenie konkretnej partii. Zalecali czytelnikom cierpliwe oczekiwanie na wyniki śledztwa. Wbrew wyraźnie prezentowanemu w piśmie nastawieniu antykomunistycznemu, w tym przypadku, mimo treści wymalowanych haseł, nie doszukiwano się a priori sprawców wśród lewicy marksistowskiej. Z drugiej strony nie wspomniano też o ewentualnej odpowiedzialności innych grup politycznych, np. hitlerowców. Pisano: „Nasz współpracownik miał możność rozmawiania nie tylko z pracownikami zarządu i rady miasta, ale również przywódcami wszystkich partii politycznych, mających swoje oddziały w mieście. Wszyscy wyrazili swoje oburzenie z powodu zdarzenia i jednocześnie życzenie szybkiego ustalenia personaliów sprawców”. 9 października poinformowano czytelników o wynikach śledztwa . W notatce podkreślono w pierwszej kolejności, że sprawcy nie wywodzą się z Nowego Dworu. Było to stwierdzenie tylko w części zgodne z prawdą. Wszakże Gerhard Hube wywodził się z miasta. Powołując się na dobro śledztwa zatajono nazwiska i powiązania polityczne młodych włamywaczy, mimo, że jak wiemy opublikowano je w „Juedisches Gemeindeblatt”, a więc przypuszczalnie nie były objęte tajemnicą służbową. Tu dały o sobie znać sympatie polityczne dziennikarzy. Zasłaniając się dobrem śledztwa uniknęli konieczności ustosunkowania się do narodowo-socjalistycznego kontekstu profanacji. Stwierdzono, że nadal nie było jasne, kto z miasta współpracował z osobami, które bez miejscowych kontaktów miałyby trudności w przygotowaniu akcji antyżydowskiej. Konsekwntnie pominięto w tym miejscu Gerharda Hube. Czytelników proszono o cierpliwe oczekiwanie na ostateczny komunikat z informacją o wynikach śledztwa. Nigdy go nie opublikowano.
Dwa lata później doszło do napaści na żydowskich handlarzy, obywateli polskich, którzy przybyli, by podobnie jak w poprzednich latach, wziąć udział w dorocznych jarmarkach . Gdy pojawili się w Nowym Stawie zostali zaatakowani przez członków S.A.
Hitlerowcy rozdawali kupującym ulotki, których treść zawierała wezwania do bojkotu handlarzy narodowości polskiej i żydowskiej. Przekupniów żydowskich fotografowano. Nazywano ich wrogami Niemców. Grożono, iż w przypadku dalszego przebywania na placu cali z niego nie zejdą. Niektórym Żydom przewrócono stragany i zniszczono towar. Poszkodowani zwrócili się do policji z prośbą o interwencję. Gdy policjant wylegitymował jednego z napastników okazało się, iż ten ma pozwolenie na rozdawanie ulotek wydane przez lokalny komisariat policji. To wystarczyło, aby stróż porządku zrezygnował z dalszego występowania w obronie Żydów. Wobec trwania ekscesów, dwóch przekupniów udało się do senackiego komisarza z prośbą o pomoc i opiekę. Ten obiecał ją niezbyt chętnie, i dopiero po tym, gdy zagrozili złożeniem skargi w Komisariacie Generalnym Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku. A i tak okazało się, że jego obietnice nie zostały zrealizowane. O piątej po południu żydowscy kramarze opuszczali żuławskie miasteczko wysłuchując gróźb pod adresem Żydów, Polski i Polaków. Szykany dotknęły co najmniej 24 osób, gdyż tyle podpisało się pod skargą złożoną w KGRP. Działo się to na półtora miesiąca przed wyborami do gdańskiej Izby Ludowej, wyborami, która zapoczątkowały dwunastoletnią dominację hitlerowców w Gdańsku.
W następstwie trudnej sytuacji finansowej oraz zmienionych warunków politycznych członkowie gminy nowodworskiej postanowili szukać pomocy u gdańskiej Gminy Synagogalnej, która od zarania Wolnego Miasta Gdańska, z racji swojej wielkości i znaczenia, stanowiła główne forum obrony Żydów niezależnie od ich przynależności organizacyjnej. Znakiem tego było pojawienie się problematyki gmin żuławskich podczas posiedzeń władz gminy gdańskiej począwszy od sierpnia 1934 r. 12 listopada tegoż roku skierowano do Senatu Wolnego Miasta pismo z informacją, iż władze gminy gdańskiej, na zebraniu przeprowadzonym poprzedniego dnia, przychyliły się do próśb współwyznawców i przystały na organizacyjne scalenie gminy nowodworskiej z własną. W miasteczku i jego sąsiedztwie mieszkały wówczas już tylko 4 rodziny żydowskie. Nie były one w stanie ani ponosić kosztów utrzymania domu modlitwy i lokalnego cmentarza gminnego. W następstwie zmniejszania liczby Żydów nie było nawet 10 uprawnionych mężczyzn niezbędnych do stworzenia minianu, grupy modlitewnej bez której nie można było przeprowadzić części wspólnych rytuałów religijnych. Formalna zgoda Senatu dotycząca scalenia obu gmin została wydana 19 lipca 1935 r., co swoim podpisem potwierdził prezydent Arthur Greiser. Z kolei odpowiednie zmiany w statucie gdańskiej gminy zostały zatwierdzone jednomyślnie przez jej Zgromadzenie Reprezentantów (niem. Representanten Versammlung) na posiedzeniu 15 października 1935 r. W początkach następnego roku urzędnicy gminni z Gdańska wizytowali Nowy Dwór, prowadząc bieżące sprawy majątkowe.
Na dłuższą metę okazało się to jednak pozbawione sensu. W czerwcu 1936 zdecydowano o przewiezieniu wyposażenia bożnicy do Gdańska. Tak też uczyniono przekazując je pod opiekę stowarzyszenia młodzieży ortodoksyjnej ”Ceire Tiferes Isroel”. Zostało przewiezione do pomieszczeń synagogi ortodoksyjnej przy Husarengasse 7a (dziś teren na rogu ul. Elbląska i Szopy w Gdańsku) .
Pozostawała do uregulowania kwestia zarządzania budynkiem bożnicy i cmentarzem. 9 lutego 1937 r. zdecydowano sprzedać parcelę, na której stał budynek niejakiemu Albrechtowi, pod warunkiem, iż na własny koszt dokona on rozbiórki bożnicy, a działkę przeznaczy na urządzenie na niej ogrodu. Uzyskane ze sprzedaży pieniądze planowano przeznaczyć na spłatę powstałych wcześniej długów gminy nowodworskiej. Poza tym, część pieniędzy podzielono między trzy żydowskie rodziny nadal mieszkające w kwietniu 1937 r. w miasteczku, a mianowicie rodziny: Hirschfeld, Plonski i Wolf. Zgodnie z tradycją żydowską nadal otaczano opieką cmentarz. Co najmniej do lata 1938 r. pokrywano związane z nim wydatki. Po „nocy kryształowej”, kiedy doszło do pogromów Żydów w Gdańsku i w Sopocie, władze gminy gdańskiej zawarły z hitlerowskimi układ dotyczący zasad powolnej likwidacji instytucji gminnych. Między innymi, 8 stycznia 1939 r. podpisano umowę o przekazaniu do dyspozycji władz senackich nieruchomości Gminy Synagogalnej. Na znanej liście sprzedanych wówczas parcel nie ma wzmianki o cmentarzu w Nowym Dworze. Nie udało się ustalić bliższych szczegółów dotyczących jego losów po 8 stycznia 1939 r. Część płyt nagrobnych pozostała na terenie cmentarza do końca lat sześćdziesiątych, kiedy decyzją lokalnych władz teren cmentarza został przeznaczony pod zabudowę mieszkalną (blok przy ul. Marii Konopnickiej). Odnalezione nagrobki przeniesiono do lokalnego muzeum, gdzie są przechowywane do dziś.
W latach 1933-1939 na Żuławach gościł niejednokrotnie szef gdańskiego okręgu NSDAP Albert Forster, który na ogół włączał do swoich przemówień wątki antyżydowskie . Znazyfikowane urzędy nie dawały już Żydom nawet cienia szansy uzyskiwania pomyślnych dla nich rozstrzygnięć . W drugiej połowie lat trzydziestych stało się jasne, iż nie mogą już liczyć na szybką poprawę sytuacji. W roku 1938 niemal w każdym wydaniu „Tiegenhoefer Wochenblat” drukowano notatki o antyżydowskiej treści, aczkolwiek zawsze dotyczyły one zdarzeń i osób spoza miasta. Najczęściej nie dotyczyły nawet sytuacji w Wolnym Mieście Gdańsku. Wyraźny wzrost natężenia propagandy antyżydowskiej na łamach pisma wystąpił po zamachu jakiego dokonał 7 listopada w Paryżu polski Żyd Herschel Grynszpan zabijając niemieckiego dyplomatę Ernsta von Ratha. Morderstwo posłużyło za pretekst do wszczęcia akcji pogromowej w Rzeszy i w Wolnym Mieście, znanej jak „noc kryształowa”. Nie mamy informacji o ewentualnych próbach wywołania wówczas ekscesów antysemickich w Nowym Dworze. Aczkolwiek od 9 listopada w każdym numerze „Tiegenhoefer Wochenblatt” zamieszczano co najmniej trzy notatki na temat łamania prawa przez Żydów oraz działań podejmowanych przez władze Rzeszy i Wolnego Miasta w celu zneutralizowania tworzonego rzekomo przez nich zagrożenia. Nadal pomijano milczeniem mieszkańców Żuław. 19 listopada do Nowego Dworu zawitał Albert Forster. Przybył w związku z podsumowaniem kolejnego etapu inwestycji budowlanych o charakterze socjalnym. Jednak podczas wystąpienia adresowanego do grona towarzyszy partyjnych i osób nie zrzeszonych stwierdził: „Także u nas w Gdańsku, kwestia żydowska zostanie rozwiązana, gdyż jest tym zainteresowany cały naród” .
Jak dotąd nie ustaliłem, jakie były wojenne losy ostatnich żydowskich mieszkańców Nowego Dworu. Na liście członków gminy gdańskiej z sierpnia 1939 znajduje się pięć osób noszących nazwisko Plonski (obywatele gdańscy: Gerhard P. ur. 9 V 1905, Zysa P. ur. 5 V 1910; obywatele polscy: Josef P. ur. 6 XI 1911, Natal P. ur. 23 IV 1909 oraz ich dziecko ur. 26 V 1935). Nie ma pewności, czy wymienione osoby mieszkały wcześniej w Nowym Dworze. Bardziej prawdopodobne jest, że mieszkało tam wymienieni na liście małżeństwo Moritz i Henreitte Hirschfeld. Oboje byli obywatelami gdańskimi; on urodził się 21 stycznia 1879 r., ona 23 czerwca 1886 r. Oboje przebywali nadal w Gdańsku w chwili wybuchu wojny. W grudniu 1942 r. wysłano ich do getta w Terezinie na terenie okupowanych Czech dokąd dotarli 17. tegoż miesiąca. Moritz H. zmarł lub zginął w Terezinie 4 stycznia 1944 r., a więc w dwa tygodnie po przybyciu. W takim krótkim czasie zmarło lub zostało zabitych tam wiele osób przywiezionych z Gdańska. Henrietttę H. wysłano 16 maja 1944 r. do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie podzieliła zapewne los miliona innych zamordowanych Żydów. Brak innych danych, poza nazwiskiem rodowym, uniemożliwia stwierdzenie, czy pośród kilkunastu osób o nazwisku Wolf zarejestrowanych w Gdańsku w sierpniu 1939 r. byli jacyś mieszkańcy Nowego Dworu. Hitlerowcy ostatecznie przyczynili się do zamknięcia liczącej około siedemdziesięciu lat historii gminy żydowskiej w Nowym Dworze Gdańskim.


Ostatnio zmieniony przez Hagedorn Pon 06 Lip, 2009 11:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
elblążanin 

Wysłany: Sro 01 Cze, 2011 18:56   

Witam wszystkich zainteresowanych tym tematem!
W Tujsku przy głównej ulicy znajduje się budynek o ciekawej architekturze. Nie jest to typowo mieszkalna a wydaje mi się. że bardziej na jakiś obiekt religjny. Może synagoga ?!. Załączam zdjęcia z ubiegłego lata. Może ktoś coś na ten temat wie ?
Pozdrawiam
_________________
elblążanin
 
 
Kuglow 


Pomógł: 3 razy
Wysłany: Sro 01 Cze, 2011 19:48   

Zdjęcia rewelacyjne...byłyby gdyby tylko były. :shock: :hahaha:
 
 
 
elblążanin 

Wysłany: Sro 01 Cze, 2011 19:52   

p[odpowiedz jak bo coś mi sie nie udaje
_________________
elblążanin
 
 
Mytoon 
Administrator
misiu okrąglisiu



Pomógł: 6 razy
Wysłany: Sro 01 Cze, 2011 19:54   

elblążanin napisał/a:
p[odpowiedz jak bo coś mi sie nie udaje


Proszę. ;-)
http://www.marienburg.pl/viewtopic.php?t=4193
_________________
Wielkie dzieła powstają nie dzięki obłędowi, lecz mimo niego.
 
 
 
francula 
Mr Bimler


Pomógł: 11 razy
Wysłany: Sro 01 Cze, 2011 21:05   

A o w/w budynku, tutaj: http://www.forum.dawnygda...opic.php?t=2280
 
 
elblążanin 

Wysłany: Sro 01 Cze, 2011 22:34   

zdjęcia

100_6593.JPG
Plik ściągnięto 12894 raz(y) 54,03 KB

_________________
elblążanin
 
 
elblążanin 

Wysłany: Sro 01 Cze, 2011 22:35   

kk

100_6594.JPG
Plik ściągnięto 12890 raz(y) 60,84 KB

_________________
elblążanin
 
 
elblążanin 

Wysłany: Sro 01 Cze, 2011 22:36   

kk

100_6596.JPG
Plik ściągnięto 12888 raz(y) 47,08 KB

_________________
elblążanin
 
 
Siostra Irena 
Administrator



Pomogła: 14 razy
Wysłany: Sro 01 Cze, 2011 22:37   

W jednym poście można zamieścić do 5 fotek
_________________
Surge Polonia
 
 
Linka 
Mistrz
Bride of Francula


Pomogła: 8 razy
Wysłany: Czw 02 Cze, 2011 08:14   

Jest to prawdopodobnie właśnie budynek zboru baptystów, było już gdzieś na forum o tym. Po wojnie zdaje się jakiś sklep czy magazyn.
_________________
.............................................
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group