Marienburg.pl
Nasze Miasto, Nasza Pasja...

Aktualności - Burmistrz sprzedał miejski grunt firmie swojej żony.

StormChaser - Pon 13 Sie, 2007 16:05
Temat postu: Burmistrz sprzedał miejski grunt firmie swojej żony.
Cytat:

Mieszkańcy grodu nad Nogatem dyskutują: czy burmistrz powinien sprzedawać miejską działkę pod zabudowę wielorodzinną firmie, której współwłaścicielką jest jego żona. Zdaniem niektórych, ta sprawa brzydko pachnie.


Jak twierdzi burmistrz Andrzej Rychłowski, wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującą procedurą. Najpierw ogłoszony został przetarg nieograniczony na sprzedaż gruntu, potem odbyła się ustna licytacja, w której brały udział trzy podmioty. Zwycięzcą okazał się PPHU Domex spółka jawna K. Rychłowska H. Konefał, bo za 2527 m kw. gruntu na Osiedlu Południe firma, której współwłaścicielką jest żona włodarza, dała 314 tys. 200 zł brutto, czyli najwięcej.
- Pamiętać trzeba, że w przetargach otwartych zawsze wygrywa ten, kto zaproponuje najwyższą i najbardziej korzystną dla miasta cenę. Informacje o przetargach są publiczne, powszechnie znane i dostępne w prasie, Biuletynie Informacji Publicznej oraz na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta. Zatem fakt, że jestem burmistrzem, w żaden sposób nie stanowi tu przywileju, a procedury przetargowe prowadzi komisja przetargowa, wybrana do realizacji wszystkich przetargów – powiedział “Gazecie Malborskiej” Andrzej Rychłowski.
Ale część mieszkańców już krytykuje włodarza za wspieranie rodzinnego biznesu. Również zdaniem prawnika, sprzedaż miejskiej nieruchomości firmie, której współwłaścicielką jest żona burmistrza, jest co najmniej niemoralna.
- Nie ma wątpliwości, że w tej transakcji jest pewien zgrzyt, że może budzić niesmak, bo jest nieetyczna i naganna – powiedziała “Gazecie Malborskiej” Jagoda Walorek z Transparency International Polska, organizacji, której głównym celem jest podejmowanie działań przeciwko zjawiskom korupcji oraz działanie na rzecz przejrzystości i uczciwości w życiu publicznym.- W kodeksie karnym są również zapisy o korzyściach osobistych, które można odnieść w związku z pełnieniem funkcji publicznej – zwraca uwagę.
Jaką korzyść może odnieść burmistrz? Andrzej Rychłowski nie ma rozdzielności majątkowej ze swoją żoną. A to oznacza, że jeśli jej firma zacznie się bogacić po zasiedleniu budynku, który postawi na kupionej właśnie od miasta działce, to zarobionymi pieniędzmi będzie dzieliła się ze swoim współmałżonkiem.
- Ta osobista korzyść może nie będzie kłuć w oczy od razu, ale po czasie – zauważa Jagoda Walorek.


Więcej -w najnowszym wydaniu „Gazety Malborskiej”, która ukaże się wyjątkowo już we wtorek.



Autor: (AMS) Źródło: Gazeta Malborska

http://www.portalpomorza.pl/aktualnosci/8/194

konto_usunięte - Pon 13 Sie, 2007 20:17

No cóż moralność ostatnio w polityce nie istnieje, więc skoro na szczytach jej nie ma, to co lokalnie mają włodarze rzeźbić - kasa, kasa, kasa, kasa, a nie jakieś tam zasady :shock:
Mytoon - Pon 13 Sie, 2007 21:42

Myślę, że problem byłby wtedy, gdyby zwycięzcę przetargu wyłoniła komisja.

Tutaj była jawna licytacja. Dali więcej to wygrali.

StormChaser - Czw 16 Sie, 2007 13:49

Cytat:
Miejski grunt dla spółki żony burmistrza
Litera prawa bywa różnie czytana. - To niebywałe, że firma należąca do żony burmistrza kupiła od miasta działkę na Osiedlu Południe. Nie ma nic zdrożnego w tym, że chce zarabiać pieniądze i budować domy, ale dlaczego w Malborku? – zwracają uwagę mieszkańcy. Kilka dni temu sprawę opisywaliśmy na naszych łamach. Wracamy do tematu.


Tylko dla dobra publicznego...

- Obejmując urząd burmistrza miasta uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców miasta – obiecywał Andrzej Rychłowski (Platforma Obywatelska) przejmując 6 grudnia 2006 r. stery w mieście...

PPHU Domex spółka jawna K. Rychłowska H. Konefał zdecydowała się wziąć udział w przetargu ogłoszonym przez burmistrza Malborka, czyli Andrzeja Rychłowskiego (Platforma Obywatelska), męża współwłaścicielki przedsiębiorstwa. Na sprzedaż wystawionych było 2527 m kw. gruntu na Osiedlu Południe przeznaczonych pod budownictwo wielorodzinne. W ogłoszeniu opublikowanym na stronie www.bip.malbork.pl widnieje data 1 czerwca 2007 r., a licytacja wyznaczona była na 16 lipca. Cena wywoławcza: 304 tys. 595 zł brutto. W licytacji brały udział trzy podmioty. Największą kwotę, 314 tys. 200 zł brutto, zaproponował Domex. I wygrał. Tyle suche fakty. Zresztą dostępne dla każdego, kto ma komputer z dostępem do Internetu, bo można o tym przeczytać w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej w zakładce „przetargi”. Mogli się o tym również dowiedzieć bywalcy Urzędu Miasta, bo ogłoszenia były wywieszone na tablicy w magistracie. I choć wszystko odbyło się zgodnie z prawem, dla niektórych mieszkańców jest coś niestosownego w tym, że w kancelarii notarialnej spotkają się Andrzej i Katarzyna Rychłowscy, by złożyć podpisy pod aktem notarialnym, który zakończy transakcję, której przedmiotem jest miejska nieruchomość.

O co zapytaliśmy burmistrza
- Naszym zdaniem, burmistrz musi wytłumaczyć się mieszkańcom z tego, że PPHU Domex spółka jawna K. Rychłowska H. Konefał z Malborka stała się nabywcą nieruchomości na Osiedlu Południe – zasugerowaliśmy Andrzejowi Rychłowskiemu. - Docierają do naszej redakcji sygnały świadczące o tym, że malborczykom się to nie podoba. Oficjalne wystąpienie burmistrza w tej sprawie mogłoby uciąć wszelkie spekulacje na ten temat.
Dlatego zapytaliśmy, czy włodarz nie widzi w tym nic niestosownego, że firma żony przystępuje do przetargu w mieście, w którym sprawuje on władzę? Zwróciliśmy bowiem burmistrzowi uwagę, że w Zasadach ogólnych “Europejskiego kodeksu radnych i innych osób pochodzących z wyboru” (przyjętego także przez II Kongres Miast Polskich, który odbył się w listopadzie 2004 roku) w art. 4 czytamy o Pierwszeństwie prawa i interesu publicznego: “Wybierani przedstawiciele pełnią urząd w ramach przepisów prawa i powinni zawsze działać zgodnie z prawem. Wybierani przedstawiciele przy wykonywaniu swoich funkcji powinni pamiętać o interesie publicznym, a nie wyłącznie o swoim bezpośrednim lub pośrednim interesie osobistym albo o prywatnym interesie osób lub grup osób w celu czerpania z tego bezpośrednich lub pośrednich korzyści osobistych”. Natomiast w Obowiązkach szczególnych jest art. 9. Zakaz sprawowania władzy dla własnego pożytku: “Wybierani przedstawiciele nie mogą wypełniać swych funkcji ani korzystać z przywilejów swojego urzędu, aby sprzyjać własnym bezpośrednim lub pośrednim interesom prywatnym lub osobistym.”
- Deweloper, a w takim chyba charakterze wystąpiła firma Domex, którego współwłaścicielką jest żona pana burmistrza, prowadzi działalność gospodarczą, a nie non profit. Wobec tego, nawet jeśli oświadczy Pan, że obecnie nie ma nic wspólnego z firmą Domex, to jednak nadal pozostaje Pan w związku małżeńskim ze swoją żoną... - tłumaczyliśmy Andrzejowi Rychłowskiemu - A więc, jako burmistrz, może pan korzystać z zarabianych przez swoją małżonkę pieniędzy. To ludzkie rozumowanie, ludzkie opinie, którym jako włodarz powinien pan stawić czoła. Zwłaszcza, że zapowiadał pan pełną przejrzystość w sprawowaniu swego urzędu – przypomnieliśmy.

Spekulacje czas skończyć
- Myślę, że z niczego nie muszę się tłumaczyć – stwierdził na wstępie swej odpowiedzi burmistrz Andrzej Rychłowski. - Natomiast cieszę się, że redakcja “Gazety Malborskiej” zadała to pytanie, bo go oczekiwałem i chciałem zabrać głos w tej sprawie. Mam nadzieję, że podyktowane jest ono chęcią uzyskania przejrzystej informacji, a nie szukaniem sensacji. Ufam, że moja wypowiedź na forum publicznym zakończy spekulacje na ten temat.
Włodarz potwierdza, że startując w wyborach, deklarował pełną przejrzystość i informowanie opinii publicznej o wszystkich sprawach związanych z funkcjonowaniem Urzędu Miasta.
- Podczas kampanii wyborczej nie ukrywałem, a podkreślałem wręcz to, czym się zajmuję: że jestem przedsiębiorcą i że od 20 lat jestem współwłaścicielem firmy Domex. Przypomnę, że to właśnie ta firma w 1999 roku zrealizowała budowę wielorodzinnego budynku prywatnego na gruncie zakupionym od miasta w publicznym przetargu. W budynku tym znalazło swoje mieszkania 26 rodzin, zapewne zadowolonych i szczęśliwych, że dano im taką możliwość – uważa Andrzej Rychłowski.
Jak tłumaczy, na przestrzeni 20 lat, jego firma inwestowała w inne nieruchomości, grunty, także nabywając je od miasta.
- Fakt ten jest powszechnie znany i nigdy tego nie ukrywałem. Niezależnie od tego, czy ja jestem burmistrzem, firma, którą współtworzyłem, a dziś prowadzi moja żona, funkcjonowałaby w Malborku tak, jak funkcjonuje dzisiaj. Spółka niezmiennie od 20 lat prowadzi inwestycje na terenie naszego miasta, dając zatrudnienie jego mieszkańcom – mówi włodarz.
Jednocześnie przypomina, że po wygranych wyborach przekazał udziały w spółce żonie, która w tej chwili ją prowadzi. A zakup miejskiego gruntu świadczy jedynie o tym, że przyjęta strategia inwestowania w mieście została utrzymana.
- Nie dziwi zatem decyzja firmy o starcie w przetargu na grunt pod budynek wielorodzinny na malborskim Osiedlu Południe, przy ul. Michałowskiego. Przetargu, który – przypomnę – ogłoszony został trzy miesiące wcześniej z dochowaniem wszelkich procedur. Był to przetarg ustny, czyli taki, gdzie wygrywa najwyższa oferta złożona podczas licytacji – podkreśla Andrzej Rychłowski. - Każdy więc miał szansę zaproponować wyższą cenę i ten przetarg wygrać. Z tego, co wiem, jeszcze w tym roku firma DOMEX rozpocznie budowę mieszkań na tym gruncie. Niewykluczone, że odpowiadając na zapotrzebowanie naszych mieszkańców, firma DOMEX podejmie następne kroki inwestycyjne związane z zakupem gruntów i budową mieszkań, startując w przetargach otwartych dla wszystkich chętnych. To już decyzja niezależnych organów spółki. Pamiętać natomiast trzeba, że w przetargach otwartych zawsze wygrywa ten, kto zaproponuje najwyższą i najbardziej korzystną dla miasta cenę. Informacje o przetargach są publiczne, powszechnie znane i dostępne w prasie, Biuletynie Informacji Publicznej oraz na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta. Zatem fakt, że jestem burmistrzem, w żaden sposób nie stanowi tu przywileju, a procedury przetargowe prowadzi komisja przetargowa, wybrana do realizacji wszystkich przetargów.

Przede wszystkim budownictwo
- Jestem przekonany i wiem, że większość mieszkańców naszego miasta podziela moje zdanie, iż interesem publicznym jest rozwój naszego miasta, powstawanie nowych inwestycji, w tym, tak bardzo oczekiwanych przez mieszkańców, inwestycji mieszkaniowych – mówi włodarz. - Tu przypomnę, że już w tym roku ruszy budowa kolejnego budynku TBS, jak też bardzo potrzebnego budynku socjalnego. Z kolei wczesną wiosną przyszłego roku, po raz pierwszy po 1990 roku, rozpoczniemy w Malborku budowę dwóch budynków komunalnych. Te inwestycje trafią w zapotrzebowanie na mieszkania różnych grup społecznych. Mam nadzieję, że tzw. boom budowlany w naszym kraju będzie miał także przełożenie na to, co dzieje się w naszym mieście, co będzie miało niebagatelny wpływ na rozwój Malborka.
Na zakończenie burmistrz dodaje:
- Cieszę się, że mam okazję ostatecznie rozwiać wątpliwości dziennikarzy, być może także części mieszkańców, wątpliwości, które rozumiem. Historia naszego miasta uczy, że istnieją przedsiębiorstwa, które nie zawsze przejrzyście funkcjonowały na styku samorządu i biznesu – twierdzi Andrzej Rychłowski. - Zapewniam, że firma Domex od lat istnieje i funkcjonuje w sposób przejrzysty, nie stosując innych środków, niż otwarte dla wszystkich procedury. Wiem, że Malbork w najbliższych latach czeka dynamiczny rozwój, w przygotowaniu jest wiele inwestycji. Mając świadomość wagi tego problemu, biorę na siebie, jako burmistrz pełną odpowiedzialność za realizację zamierzeń i zmianę wizerunku naszego miasta. W procesie tym uczestniczyć muszą wszyscy mieszkańcy naszego miasta, także tutejsi przedsiębiorcy. Najlepszą oceną naszych działań będzie podsumowanie obecnej kadencji na jej zakończenie.
Zdaniem prawnika: niemoralna transakcja
- Nie ma wątpliwości, że w tej transakcji jest pewien zgrzyt, że może budzić niesmak, bo jest nieetyczna, niemoralna i naganna – powiedziała nam Jagoda Walorek z Transparency International Polska, organizacji, której głównym celem jest podejmowanie działań przeciwko zjawiskom korupcji oraz działanie na rzecz przejrzystości i uczciwości w życiu publicznym.
Jej zdaniem, skoro przetarg był publiczny, dostępny dla każdego, trudno dopatrywać się w działaniu burmistrza złamania prawa.
- Tak długo, jak nie zostanie udowodnione, że burmistrz odniósł z tej transakcji korzyść, tak długo będzie brakowało w jego postępowaniu znamion przestępstwa – uważa Jagoda Walorek.
Ale jednocześnie przypomina, że w przepisach antykorupcyjnych jest mowa nie tylko o korzyściach majątkowych.
- W kodeksie karnym są również zapisy o korzyściach osobistych, które można odnieść w związku z pełnieniem funkcji publicznej – zwraca uwagę przedstawicielka Transparency International Polska. – A przecież żona burmistrza dzięki tej transakcji może stać się osobą bogatą. Wówczas musi podzielić się z mężem, który jest funkcjonariuszem publicznym. Ta osobista korzyść może nie będzie kłuć w oczy od razu, ale po czasie.

Czekamy na opinie
Zabierz głos w tej sprawie. Zadzwoń pod nr tel. 055 272 07 01. Napisz pod adresem: a.szade@wpomorskie.pl. Skomentuj tekst na stronie http://www.portalpomorza.pl/aktualnosci/9/224


Autor: Anna Szade Źródło: Gazeta Malborska

StormChaser - Pon 07 Lip, 2008 18:54

Całkowicie przypadkowe zbieżności

http://www.domex.malbork....y/elewacja2.pdf

konto_usunięte - Pon 07 Lip, 2008 19:39

:ok: biuti :-D
Linka - Pon 07 Lip, 2008 22:20

No cóż, nawet, gdyby było zgodnie z przepisami, to i tak jest to co najmniej niestosowne :-| czy naprawdę to mieszkańcy muszą tłumaczyć swojemu burmistrzowi? Albo, w innym przypadku, komendantowi SM? Dawniej byłoby to nie do pomyślenia.
Hagedorn - Wto 08 Lip, 2008 07:17

poczekajmy, Malborżanka zaraz nam to pewnie wszystko ładnie wytłumaczy... :mrgreen:
konto_usunięte - Wto 08 Lip, 2008 17:23

Etam, przecież to Malbork - tu obowiązują specjalne standardy :mrgreen:
Robin Hood - Wto 08 Lip, 2008 18:35

Z widocznej na zdjęciu naklejki z projektu wynika, że rzeczywiście zbieżności jest więcej i siegają one również pracowników podległych burmistrzowi. Otóż figurujący na tej naklejce D.Lemka to nie kto inny jak architekt miasta, dla którego pracodawcą jest A.Rychłowski. Rozumiem, że nie można zabronić projektantowi wykonywania swojego zawodu ale przypadki jednoczesnego podpisywania decyzji o tym co i gdzie na terenie miasta można budować i póżniej projektowania dla tych osób, którym się decyzję wydawało są... zastanawiające. Rozumiem - w tym przypadku trudno było odmówić przysługi małżonce pracodawcy. :ok: Tak oto kółeczko powoli się zamyka.
Mówienie o niestosownych zachowaniach, postawach moralnych czy o etyce zawodowej lub też kontrowersjach dotyczących wykonywania prywatnej działalności gospodarczej przez kierownictwo urzędu w dziedzinach związanych z wykonywanymi czynnościami służbowymi jest bez sensu.... Może takie fundamentalne pojęcia jak moralność czy etyka są tym osobom całkowicie obojętne lub nawet obce.
Od czasów PRL-u ośrodek decyzyjno dyspozycyjny skupiał się zawsze w trzech miejscach: Referat Geodezji (przygotowanie nieruchomości do sprzedaży lub dzierżawy, wyceny, przetargi, podziały itd.) Referat Architektury (przygotowanie decyzji dotyczącej przyszłej zabudowy) i gabinet na pierwszym piętrze. Nie wątpię, że i w tej kadencji konfiguracja się nie zmieniła i jej dalsze pielęgnowanie jest oczkiem w głowie wielu zainteresowanych inwestycjami w Malborku

konto_usunięte - Wto 08 Lip, 2008 19:03

Brakuje w tym wątku zdjęcia pewnego pana, który czasami się przechadza po budowie dziwnym zbiegiem okoliczności...
Anowi - Wto 08 Lip, 2008 20:35

Według prawa pewnie wszystko gra.
Pracowawca - burmistrz - musi wydac pozwolenie
urzędnikowi mu podlegającemu - architekt - na wykonywanie dod. pracy poza urzędem.
Widać zgodę taką wydał, bo...no sami wiecie ( patrz wyżej)

Tylko czemu mnie to wnerwia?

StormChaser - Wto 08 Lip, 2008 20:42

anowi napisał/a:
Według prawa pewnie wszystko gra.
Pracowawca - burmistrz - musi wydac pozwolenie
urzędnikowi mu podlegającemu - architekt - na wykonywanie dod. pracy poza urzędem.
Widać zgodę taką wydał, bo...no sami wiecie ( patrz wyżej)

A zaprojektował to dla firmy, która ostatnio... a sami bip poczytajcie

konto_usunięte - Wto 08 Lip, 2008 20:58

Azaziz napisał/a:
pewnego pana
czy to ten co bierze kasę przystawiając pieczątki za uzgodnienie kolorystyki elewacji?
Foryner - Wto 08 Lip, 2008 21:14

Nie, pan nasz Najważniejszy.
konto_usunięte - Sro 09 Lip, 2008 21:29

Jako ciekawostka - takie praktyki są powszecchne w magistracie, bez względu na władzę, co jest karygodne

http://www.malbork.biz.pl...hreaded&order=0

Cytat:
Żadna sensacja?
Burmistrz Jan Wilk nie widzi niczego złego w tym, że w drodze bezprzetargowej dzierżawy Centrum Informacji Turystycznej zmieniło właściciela.


W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że pomieszczenia w Centrum Informacji Turystycznej zostały wynajęte właścicielowi Galerii Ars - Marianowi Krawczykowi. Odbyło się to bez ogłaszania przetargu. Burmistrz Jan Wilk nie widzi jednak w tym niczego złego, mimo iż jeszcze kilka tygodni temu deklarował, że dla dobra miasta powinny odbywać się przetargi na wynajem i zbycie mienia komunalnego.

- Nie należy szukać sensacji w tym, że właścicielem CIT stał się Marian Krawczyk - mówi burmistrz Jan Wilk - Przecież ja nie mogę pilnować tego, czy ktoś jest czyimś bratem.

A chodzi tu o to, że właściciel Galerii Ars i szczęśliwy dzierżawca Centrum Informacji Turystycznej jest bratem Władysława Krawczyka - radnego Bloku Obywatelskiego i szefa komisji finansów.


:kij:

StormChaser - Sro 09 Lip, 2008 21:35

I tak to się wciąż pitrasi w malborskim kociołku, a tak naprawdę kruk krukowi oka nie wykole
konto_usunięte - Sob 12 Lip, 2008 09:50

Czy burmistrz wynajmuje komuś lokale jako osoba prywatna?
No bo przecież z Domexem nie ma nic wspólnego...

StormChaser - Nie 17 Sie, 2008 18:06

Się banner sfatygował
witaszeczek - Pon 18 Sie, 2008 14:28

MZK tez jest sprzedawane w chwili obecnej firmie budowlanej. Kto wie czy jakby dobrze nie powęszyć to pętla się nie zmaknie...

A przy okazji to słyszałem, że żona jednego z głównych bohaterów opowieści dzwoniła jakiś czas temu do redakcji jednej z lokalnych gazet z karczemną awanturą nt. artykułów dotyczących tematu - że jakim prawm podano jej nazwisko itd. Ciekawe z jakiego powodu - przetarg jest jawny więc i podanie jej danych personalnych jest jak najbardziej w porządku.

Od poprzedniego burmistrza różni obecnego to że wziął się solidnie za porządkowanie niektórych spraw. Niestety jak widać często te działania idą "po krawędzi".

StormChaser - Sob 31 Sty, 2009 15:41

Efekt końcowy droga i dojścia ekstraklasa...
YULKACZ - Sob 31 Sty, 2009 22:23

Z tego co mi wiadomo działka Inwestora kończy się z linią chodnika. Trudno jest więc wymagać aby budujący ten obiekt robił prezent miastu.
No ale budynek jest ładny ( takie przynajmniej robi wrażenie).

konto_usunięte - Sob 31 Sty, 2009 22:52

YULKACZ napisał/a:
Trudno jest więc wymagać aby budujący ten obiekt robił prezent miastu.


Tu mam pewne wątpliwości, co do tego wykonawcy, jakoś drogę jako współudziałowiec od miasta dostał przy budowie budynku na Kościuszki, uchwała tak szybko przeszła przez sesje :clap:

YULKACZ - Sob 31 Sty, 2009 23:02

Myślę, że "dostać" a wydzierżawić to jest subtelna różnica.........
konto_usunięte - Sob 31 Sty, 2009 23:13

YULKACZ napisał/a:
Myślę, że "dostać" a wydzierżawić to jest subtelna różnica.........


Dzierżawa?

Cytat:
Wyraża się zgodę na oddanie w użytkowanie na czas nieoznaczony na rzecz Spółki
„MAT INVESTMENT Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością i Wspólnicy Spółka
Komandytowa” z siedzibą w Malborku ul. Mickiewicza 36/2, 82-200 Malbork,
nieruchomości gruntowej położonej w obrębie 11 miasta Malborka na zapleczu
ul. Kościuszki, stanowiącej część działki oznaczonej w ewidencji gruntów nr 210/28
o pow. ok. 0.0706 ha oraz działkę nr 210/22 o pow. ok. 0.0119 ha (zakres
nieruchomości oznaczono na załączniku graficznym do niniejszej uchwały)

StormChaser - Sob 31 Sty, 2009 23:13

YULKACZ napisał/a:
Z tego co mi wiadomo działka Inwestora kończy się z linią chodnika.
Skąd wobec tego pierwszy widoczny chodnik, skąd krawężnik, skąd nawieziony gruz? No tak dobra wola...
YULKACZ - Nie 01 Lut, 2009 17:23

"Wyraża się zgodę na oddanie w użytkowanie na czas nieoznaczony...." , nie jest na pewno równoznaczne z otrzymaniem czegoś. Po prostu mówiąc po polsku , teren nie stanowiący własności spółki użyczono . Sytuacja taka jest praktykowana w chwili, kiedy miasto nie może sprzedać działki przylegającej do danej inwestycji.

Feuchtwangen napisał/a:
Skąd wobec tego pierwszy widoczny chodnik, skąd krawężnik, skąd nawieziony gruz? No tak dobra wola...


Myślę, że likwidacja otoczenia sprzed budowy (chaszcze i krzaki) była jak najbardziej na miejscu.
Z drugiej strony, gdyby spółka "Domex" wystąpiła do miasta o zapewnienie przyszłym lokatorom dojazdu , a drogę by wybudowano....................
Mhm...... Mamy kolejny temat do " bicia piany". ;-)

luanda - Nie 01 Lut, 2009 18:20

Budynek ładny, zwłaszcza bulaje.

Ta lampa uliczna taka krzywa, czy perspektywa zrobiła swoje?

YULKACZ - Nie 01 Lut, 2009 18:53

Pewnie ktoś cofając nie zmieścił się w " świetle bramki"............ ;-)
StormChaser - Nie 01 Lut, 2009 20:28

luanda napisał/a:
Ta lampa uliczna taka krzywa, czy perspektywa zrobiła swoje?
YULKACZ napisał/a:
Pewnie ktoś cofając nie zmieścił się

Obkopana podczas budowy się pochyliła, wyprostować nie było już komu.

Mirdham - Pon 02 Lut, 2009 01:12

JA proponuje przyszyc tam transparent "umiech dziecka nagroda dla rodzica" moze byc bez naszego bo jak jest dziecko to czyjes byc musi :) W pewnym filmie sobie poradzili to i w naszym miescie sobie poradza
YULKACZ - Pon 02 Lut, 2009 18:32

"Obkopana podczas budowy się pochyliła, wyprostować nie było już komu"


To już jest lekka przesada. Feuchtwangen, może jakieś foto z akcji obkopywania..........
Gdybyś przypadkiem go nie miał, to śmiem sądzić, że złośliwość goni uszczypliwość na tym forum. ;-)

konto_usunięte - Pon 02 Lut, 2009 19:12

YULKACZ napisał/a:
że złośliwość goni uszczypliwość na tym forum


Ach to uogólnianie :hihi: :hihi:

StormChaser - Pon 02 Lut, 2009 20:29

YULKACZ napisał/a:
To już jest lekka przesada. Feuchtwangen, może jakieś foto z akcji obkopywania..........
Gdybyś przypadkiem go nie miał, to śmiem sądzić, że złośliwość goni uszczypliwość na tym forum.
mam lepsze obiekty do fotografowania, mam foto z okresu gdy lampa była prosto, tylko po co... mam przekonywać że nie jestem wielbłądem.
YULKACZ - Nie 08 Lut, 2009 20:22

Nie, nic nie musisz udowadniać. Masz być tylko obiektywny i przedstawić "foto" z akcji obkopywania tejże lampy w trakcie trwania w/w budowy :!:
martynka - Sro 18 Mar, 2009 15:08

Poruszam ten temat, bo ostatnio w sejmie jest głośna sprawa Senatora Misiaka i v-ce Premiera Pawlaka. Sprawa jest podobna do naszej, bo wygrywa firma powiązana z władzami. Pan Misiak już został wyrzucony z partii, bo złamał standardy. Nie uważacie, że u nas zostały złamane standardy?? Nikt nie mówi, że to niezgodne z prawem (takie mamy prawo :-/ ) , ale ludzka przyzwoitość na to nie pozwala...
Robin Hood - Sro 18 Mar, 2009 16:17

martynka napisał/a:
Poruszam ten temat, bo ostatnio w sejmie jest głośna sprawa Senatora Misiaka i v-ce Premiera Pawlaka. Sprawa jest podobna do naszej, bo wygrywa firma powiązana z władzami. Pan Misiak już został wyrzucony z partii, bo złamał standardy. Nie uważacie, że u nas zostały złamane standardy?? Nikt nie mówi, że to niezgodne z prawem (takie mamy prawo :-/ ) , ale ludzka przyzwoitość na to nie pozwala...


Tam gdzie wiele spraw rozgrywa się na płasdzczyźnie politycznej (tzw. towarzystwa wzajemnego wsparcia) a jak powszechnie wiadomo nie omija to Malborka... oj nie omija :!: , to zapomnieć należy o przyzwoitości.
Przyzwoitość dla tych ludzi to słowo bardzeij egzotyczne niż wszystkie języki amazońskich plemion razem wzięte. Przykładów wcale nie trzeba szukać w tzw. kręgach warszawskich. Tu na szczeblu powiatowym i miejskim zwykła ludzka przyzwoitość sromotnie przegrywa z kunktatorsrtwem, politycznym szantażem, chciejstwem itd. itp. Honor i przyzwoitośc zastapione zostały przez włazidupstwo i kombinatorstwo. Oczywiście nie wszyscy mągą poznać mnogość wątków i kulisy i spraw jakie są przedmiotem gabinetowych narad i dyskusji lokalnej śmeitanki polityczo - towarzyskiej. Nastąpi jednak kiedyś taki moment, że ten pęczniejący wrzód maskowany tonami pudru pustosłowia i demagogii z wielkim hukiem pęknie. :mrgreen:

Jako, że nie jest to forum polityczne politykowac nie wypada więc nie wymieniam kolorów legitymacji partyjnych oraz imion i nazwisk wszystkich tych beneficjentów lokalnych "układów i zależności"
Przykro jednak na to wszystko patrzeć.
Całe szczęście, że las Sherwood budzi się powoli do życia, pęcznieją pąki na potężnych wiekowych drzewach i budzi się nadzieja na przyzwoite jutro :)

StormChaser - Sro 21 Paź, 2009 20:33

Tak niechcący malborski sąd ma niezły orzech do zgryzienia
http://malbork.naszemiast...rzyny,id,t.html
Cytat:
Pierwsza rozprawa burmistrza Kościerzyny

Polska Dziennik Bałtycki rk

Dzisiaj 14:23:52 , Aktualizacja dzisiaj 14:23:52
Sąd Rejonowy w Malborku zajął się sprawą Marcina Modrzejewskiego, burmistrza Kościerzyny i przetargu z 27 października 2005 r. na sprzedaż miejskich działek na Osiedlu Zachód.

M. Modrzejewski, wtedy wiceburmistrz, był przewodniczącym komisji przetargowej, która sprzedała po dwie nieruchomości jego... matce, siostrze i ówczesnej przyjaciółce.

Prawo – rozporządzenie Rady Ministrów z września 2004 r. w sprawie sposobu i trybu przeprowadzenia przetargów oraz rokowań – nakazuje w takiej sytuacji wyłączenie się z pracy komisji lub odrzucenie oferty złożonej przez rodzinę. Na ten zapis powołuje się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która sporządziła akt oskarżenia. Zarzuca burmistrzowi działanie na szkodę interesu publicznego, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.

Marcin Modrzejewski przed malborskim sądem powiedział dzisiaj, że nie ma sobie nic do zarzucenia i jest niewinny.


Zbieżność okoliczności całkowicie przypadkowa ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group